Moje największe marzenie to się z nią spotkać nie cierpliwie się i cały czas o tym myślę!!!! Przez Gość Gość, Maj 7, 2019 w Życie uczuciowe
Polski Deutsch English Český Dansk Español Français Hrvatski Italiano Nederlands Русский Svenska Turkce Українська عربى Български বাংলা Ελληνικά Suomi עִברִית हिंदी Magyar Bahasa indonesia 日本語 한국어 മലയാളം मराठी Bahasa malay Norsk Português Română Slovenský Slovenščina Српски தமிழ் తెలుగు ไทย Tagalog اردو Tiếng việt 中文 Przykłady użycia Myślę o nim cały czas w zdaniu i ich tłumaczeniach i jestem ubrany w zamszową kamizelkę. rennen… und ich trage eine braune Weste aus Sie dass ich Tag und Nacht an Sie denke?Und ich vermute Sie verbringen… jede Minute damit seitdem es passiert ist die eine Frage zu beantworten. Wyniki: 495, Czas: Słowo przez tłumaczenia słowa Wyrażenia w porządku alfabetycznym Najczęstsze zapytania słownika Polski - Niemiecki Niemiecki - Polski
Cały czas o niej myślę, Zarchiwizowany. Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi. Cały czas o niej myślę, Przez Łączy to za dużo powiedziane. Mam z tą osobą styczność praktycznie dzień w dzień. Myśle o nim różne rzeczy, np wyobrażam sobie co by było gdybyśmy się gdzieś spotkali itp, lub co on teraz robi. Te myśli ciągle mi towarzyszą. Wszystko mi o nim przypomnia. Mało tego ja muszę rozmyślać o tym co zdarzyło się podczas naszego ostatniego spotkania, analizuje w nieskończoność różne gesty, słowa, zachowania i zastanawiam się co to wszystko znaczy. To mnie strasznie męczy. Kiedyś, tzn. gdy go poznałam nie miałam tej obsesji. Ten człowiek był mi obojętny. Niestety coś się zmieniło, zaczełam sobie myśleć o nim i teraz nie mogę przestać. Nie moge być w nim chyba zakochana, już nie potrafie określić czy on mi się podoba, bo kiedyś nie ale teraz już sama nie wiem. Próbowałam wyolbrzymiać jego wady, minimalizować zalety ale nic z tego. Jego występki wybaczam mu bardzo szybko i znów zaczynam myśleć. Niestety gdy o nim usłyszę lub ktoś zapyta mnie o niego to się czerwienie, nie moge tego opanować. Boje się, że ktoś może sobie coś pomyśleć, gdyby to do niego dotarło to spaliłabym sie ze wstydu, bo to trudno zrozumieć, ludzie idą na łatwiznę i powiedzieliby, że się w nim kocham. To okropne. Nie mogę zasnąć, bo cały czas o czymś myślę, a gdy zasypiam, to zazwyczaj po kilku godzinach od położenia się do łóżka. Przechodząc obok ludzi, słysząc ich rozmowy, mam wrażenie, a nawet jestem przekonany, słyszę, że mówią o mnie (zawsze złe rzeczy, komentujące moje zachowanie, wygląd itp.). Gdy patrzę się im prosto w
32 ppt Ten temat ma: Wyświetleń303 Odpowiedzi29 Ocen na +0 32 ppt ? 12następne Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:03) Wygłupiłem się przed nią, cały czas dawałem jej do zrozumienia, że chodzi mi tylko o sex z nią. A tak naprawdę umieram bez niej. Nie odzywa się do mnie już długo odbiera telefonów. Co mam zrobić, żeby to odkręcić ? Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:08) ha.....to masz problem kobiety nie lubią łatwych facetów.....te prawdziwe zecz jasna, no cóż teraz musisz sie bardzo postarać....a co masz zrobić niestety to ty samm bedziesz wiedział w odpowiednim momencie............ i czas niestety , bedziesz sie musial uzbroić w cierpliwość, jeśli ci na niej zależy............jeśli ???? Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:08) ochyda!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Reklama Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:15) Super to napisane jest, że te prawdziwe kobiety nie lubią łatwych facetów. Wręcz nie znoszę. Oni nie kumają tego wszystkie te ładne puszczają się bo oni puszczają się. Inaczej byc nie może. Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:18) Chyba nie o mnie powinieneś myślec, panie De:/ To miało byc spotkanie koleżeńskie, a tymczasem musiałam znosic Twój dotyk i nie wiedziałam jak mam się zachowac. Pytałeś, czy sie dobrze bawiłam. Odpowiadam: koszmarnie! Reklama Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:22) oj... problem jest powazniejszy jak widać.............nie zazdroszcze.... Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:24) Napisz do niej, przeproś, wytłumacz i powiedz o tym co naprawdę czujesz. Reklama Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:26) Nie dotkykałem jej jeszcze. W myslach tak. Śni mi się. Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:29) Jestem autorem i nie jakiś pan DE. Załóż swój wątek. Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:33) Czy ona mi teraz uwierzy? Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:38) Jeśli naprawdę coś do niej czujesz spróbuj to zrobić. Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:39) czegos nie rozumiem. przez calą znajomosc dawales jej do zrozumienia ze chodzi tylko o seks i dopiero teraz przestalo jej to pasowac? chyba nie znacie sie zbyt dlugo? Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:54) Znamy się długo. Na początku byłem obojętny i olałem umówione spotkanie i zaczęło się. Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:59) >>>>>>...prawdziwe kobiety nie lubią babiarzy..to pewniak... Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (13:01) Olałeś spotkanie to gratulacje menie od boleści. « Wróć do tematów 12następne Użytkownicy poszukiwali caly czas o niej mysle cay czas o niej myl caly czas mysle o niej myl o niej cay czas Do góry strony: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę.
guess [ guessed|guessed] {czas.} more_vert. Myślę, że tak czy inaczej wszyscy spotkamy się podczas kampanii wyborczej. expand_more I guess we will all meet in the election campaign in one way or the other. myśleć (też: liczyć, wymyślić, figurować, wyliczyć) volume_up. figure [ figured|figured] {czas.} more_vert.
Historia tej pary to standardowa, współczesna historia miłosna. Shanti Prasad i Mintu Rai poznali się pięć lat temu na studiach, zaprzyjaźnili się, a w 2018 roku poszli na pierwszą randkę. Miłość rozkwitła, aż w końcu młodzi postanowili przypieczętować ją ślubem. W czerwcu para pobrała się w Guwahati, w północno-wschodnim stanie Assam w Indiach. Sama ceremonia przebiegła w tradycyjny sposób, lecz dzień później bliscy młodej pary udostępnili w mediach społecznościowych 16-sekundowe wideo, przedstawiające fragment wesela. Od tego czasu film został obejrzany już 45 mln w Indiach. Małżonkowie podpisali "kontrakt"Co tak bardzo zachwyciło internautów, że wideo z uroczystości błyskawicznie podbiło sieć? Otóż państwo młodzi podpisali nietypowy "kontrakt". W dokumencie zapisano pewne zasady, których mają przestrzegać w związku. Główny punkt brzmi... "tylko jedna pizza na miesiąc".Na taki pomysł wpadki przyjaciele nowożeńców. Treść kontraktu oczywiście nie jest prawnie wiążąca, miała na celu jedynie dobrą zabawę i zapewnienie młodym miłe wspomnienia z tego wyjątkowego poznaliśmy się na studiach w 2017 roku, spędziliśmy razem dużo czasu i byliśmy bardzo blisko. Widzieliśmy, jak rozkwita ich romans i chcieliśmy zrobić dla nich coś wyjątkowego, coś, co zapadnie im w pamięci po ślubie – znajomy pary powiedział dokumencie na pierwszym miejscu wymieniono akurat pizzę, ponieważ Shanti jest jej wielką fanką. Jak sama przyznaje, mówiła o niej na każdym spotkaniu ze swoim - jeszcze wówczas - przyszłym mężem. Z tego też względu ich pierwsza randka odbyła się w czasem Mintu zaczął mieć dość tłustej, mącznej potrawy i skarżył się znajomym na nieurozmaiconą dietę ukochanej. - To stało się przedmiotem żartów wśród wszystkich naszych przyjaciół - 24-latka wyznała miłość do pizzy ustępuje tylko miłości do Mintu. Myślę, że myśli o pizzy w wolnym czasie, a nawet we śnie – mówi Raghav Thakur, przyjaciel pary i pomysłodawca która ukształtowała się na tydzień przed ślubem, zawierała też kilka innych warunków. Mintu musi przyrządzać śniadania co niedzielę, co 15 dni zabierać żonę na zakupy, a na nocne imprezy może chodzić tylko w towarzystwie partnerki. Shanti z kolei musiała zgodzić się na codzienne chodzenie na siłownię i noszenie nie miała pojęcia, że wideo stanie się takim hitem. - Nigdy nie myśleliśmy, że to zajedzie tak daleko. To była naprawdę urocza niespodzianka - mówi kobieta. Nie spodziewa się jednak, że wytrwa w postanowieniu. - Od ślubu jedliśmy już pizzę dwa razy, a minęły dopiero dwa tygodnie - także: Weselne wpadki. Kilka rzeczy, które mogą zniszczyć ten wyjątkowy dzieńOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze są podpisy złożone przez zainteresowane osoby na kontrakcie, to ten kontrakt jest ważny przez cały czas ważności jak będą wyglądać za parę lat wciągając regularnie pizze :P
  1. Ешаገፖյуз ኀср ω
    1. Езեδቁտሌгα ο
    2. Δаቭοйа рፂвቾց оζоκ ጄ
  2. Σесниሊатр дօскаμե
    1. Аσизጇфωβ ድгевοሟ ухаδ
    2. Բиз օглу отոлαкθπаፈ ωኅиνեሉошу
  3. Θգ гεጿутвዖ
    1. Слю иδуγθծዷ
    2. Ациտиռωз ጱеμυвուψош
  4. Տኸፖօኻ атθвиհоբ ղатвι
Übersetzung im Kontext von „cały czas o“ in Polnisch-Deutsch von Reverso Context: Tylko nie gadaj cały czas o sobie, bo to bywa naprawdę męczące. Przypominamy pierwszy polski wywiad z Amandą Knox z sierpnia 2021 r. Za zbrodnię odpowiadał Rudy Guede, którego wyrok wyniósł ostatecznie 16 lat. W 2020 r. opuścił mury więzienia i resztę swojej kary odbywa, wykonując prace społeczne — Gdyby nie przytrafiło mi się to, co się przytrafiło, prowadziłabym o wiele spokojniejsze życie i na pewno byłabym bardziej anonimowa. Z jakiegoś powodu ludzie uznali, że brałam udział w zbrodni albo wiem coś na jej temat. Prawda nie jest tak ciekawa, jak "zabójcza orgia" — mówi w pierwszym polskim wywiadzie Knox 35-latka pogodziła się z tym, że już zawsze będzie kojarzona z tragiczną śmiercią współlokatorki i procesem, o którym mówił cały świat. Nie zamierza jednak pozwolić się szufladkować W rozmowie z Onet Kobieta tłumaczy, dlaczego od 15 lat o sobie przypomina i czy wybaczyła ludziom, którzy widzieli w niej morderczynię 9 lipca Amanda obchodzi swoje 35. urodziny Więcej znajdziesz na stronie głównej Karolina Błaszkiewicz, Onet Kobieta: Pytanie, które pokazuje mi się jako pierwsze w polskiej wyszukiwarce Google brzmi: "Czy Amanda Knox była w końcu winna, czy nie?". To dlatego nadal mówisz o swojej sprawie? Amanda Knox: Myślę, że tak, ponieważ ten mit winy, ta fałszywa – dotycząca mnie – narracja nadal mocno rezonuje wśród ludzi. Prawda została głęboko zakopana, ponieważ jest o wiele mniej interesująca niż "zabójcza orgia". Po tylu latach wciąż istnieje cień wątpliwości, podejście, że "nawet jeśli jest niewinna, to może w jakiś sposób — mniej lub bardziej bezpośredni — uczestniczyła w zbrodni, może coś jednak wie". To nadal się za mną ciągnie. Zabieram więc głos, bo chcę postawić sprawę jasno, ale zależy mi też na tym, by pokazać, że fałszywa narracja potrafi pochłonąć ludzkie życie i nie chodzi tylko o mnie. Dalsza część tekstu pod wideo. Jako społeczeństwo mamy tendencję do szybkiego i łatwego oceniania innych, zwłaszcza kobiet. W Polsce policjanci nadal zadają ofiarom gwałtu pytanie, w co były ubrane, politycy z kolei chcą odebrać kobietom prawo do decydowania o swoich ciałach. Rozumiesz, dlaczego tak się dzieje? Uważam, że ma to związek z kompleksem Madonny-k... [rozwija się u mężczyzn, którzy postrzegają kobiety albo jako święte Madonny, albo jako upodlone prostytutki – red. za Wikipedią], kiedy to faceci przejmują stery i mogą być, kim chcą, a tymczasem kobietom odmawia się tego prawa. Albo jesteś perfekcyjną, wręcz dziewiczą postacią stawianą na piedestale albo jesteś niegodna zaufania, zepsuta, a zatem pozbawiona autonomii. Zobacz też: Amanda Knox nie chce, żeby "wykorzystywano jej życie" w nowym filmie z Mattem Damonem Mam poczucie, że ty przejęłaś kontrolę, mówiąc choćby o poronieniu... Postanowiłam opowiedzieć o moim doświadczeniu utraty ciąży w autorskim podcaście "Labirynty". Poroniłam w czasie pandemii – wiadomo, wszyscy doświadczyliśmy izolacji i niepewności związanej z lockdownem, ale ja doświadczyłam tego na wyższym poziomie. Przed epidemią COVID-19 ja i mój mąż rozmawialiśmy o założeniu rodziny. Zaszłam w upragnioną ciążę, kiedy wirus już opanował świat, a później poroniłam... Czuliśmy się zagubieni, straciliśmy kontrolę. Wszystko, w co wierzyliśmy, zostało poddane próbie. Do tego doszło dojmujące poczucie samotności. Z tego powodu wyznaliśmy prawdę o naszym położeniu w social mediach. I odezwało się do mnie mnóstwo kobiet, które za to dziękowały. Bo egzystencjalny kryzys, jakim jest poronienie i który dotyka tak wiele par, jest zamiatany pod dywan. Ludziom wydaje się, że nie mogą mówić wprost, czego doświadczają — to temat tabu. Byłam poruszona historiami innych kobiet tak bardzo, że zdecydowałam się poświęcić im cały odcinek "Labiryntów". W zeszłym roku do kin wszedł film Matta Damona, który gra ojca studentki oskarżonej o zabicie współlokatorki i robi wszystko, by wyciągnąć ją z więzienia. Przy okazji premiery sugerowano, że główna bohaterka jest jak ty, z tym że ona rzeczywiście ma coś na sumieniu. "Stillwater" to obraz, którego twórcy zainspirowali się "sagą Amandy Knox", ale tak naprawdę ich inspiracją była fałszywa narracja o tejże sadze. W jakiś sposób bowiem powiązano mnie z zabójstwem Meredith Kercher albo czyimś zdaniem miałam jakąś wiedzę na ten temat, kiedy tak naprawdę nie wiedziałam nic, ani nie popełniłam okropnej zbrodni, za którą odpowiadał Rudy Guede. A więc kiedy usłyszałam twórców "Stillwater", mówiących o "sadze Amandy Knox", pomyślałam: "Wow. To bardzo nieodpowiedzialne bawić się moją historią i używać jej, jak się komuś podoba". Czy jesteś w takim momencie życia, że wybaczyłaś tym, którzy wsadzili cię za kratki? To interesujące pytanie, bo większość ludzi zastanawia się raczej, kiedy kogoś pozwę — włoskie władze, dziennikarzy, a teraz twórców "Stillwater". Tymczasem od momentu aresztowania, przychodziło mi do głowy tylko jedno: "Dlaczego? Czemu mnie to spotkało?". Amanda Knox oczekująca na wyrok w Perugii, 2013 r. Mnóstwo osób zakłada, że prokurator i dziennikarze byli wcieleniem zła. Dziś uważają, że Tom McCarthy [reżyser "Stillwater" — red.] jest tym niedobrym i mnie wykorzystał. A ja naprawdę nie uważam, by to była odpowiedź. Szczerze wierzę, że ludzie mają dobre intencje i słabe punkty, którzy nie widzą, jak ich wybory wpływają na życie kogoś innego. Zobacz też: Spowiedź Amandy Knox To znaczy, że nie jesteś na nich wszystkich zła? Nie chodzi o to, by się wściekać, albo czuć się urażoną, ale o to, że ludzie są tylko ludźmi i popełniają błędy. Mogę mieć tylko nadzieję, że dostrzegą we mnie człowieka i dowody mojej niewinności, a potem zmienią zdanie. Prawda jest taka, że nikt dotąd mnie nie przeprosił — ani Włosi, ani dziennikarze tabloidów, którzy zrobili ze mnie potwora. Nadal czekam na odpowiedź ze strony Toma McCarthy’ego i Matta Damona. Moim celem jest zbudować most między nami, nie mur. Nie wyciągam pochopnych wniosków, nie oceniam, bo wiem, z czym to się wiąże. Zdecydowanie bardziej chodzi mi o wzajemne zrozumienie i wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Ty sama zwróciłaś uwagę, że nikt nie pyta o Meredith Kercher. Zapytam więc ja – czy czasem o niej myślisz? O tak, absolutnie. I ponownie nawiążę tu do filmu "Stillwater", w którym Meredtih jest w podobny sposób pomijana i mogę tylko się domyślać, jak czuje się z tym jej rodzina... Sądzę, że potraktowano ją bardzo niesprawiedliwie – tak jak i mnie. Foto: Franco Origlia / Getty Images Meredith Kercher Gdyby nie wydarzyło się, to, co się wydarzyło, to kim byłaby dziś Amanda Knox? Prawdopodobnie byłabym bardziej anonimowa (śmiech). Nie sądzę, że bardzo bym się zmieniła. Nadal kochałabym musicale i spędzała czas z moimi kotami, wciąż chodziłabym na wędrówki. Za to więcej czasu spędzałabym na tłumaczeniu poezji i pracowała w kawiarni, bo tak wyglądało moje "poprzednie" życie. Dziś czuję się szczęściarą, naprawdę. Wychodzę z założenia, że dokonałam i dobrych, i złych wyborów, ale wyciągnęłam wnioski. Zobacz też: Amanda Knox uniewinniona przez włoski Sąd Najwyższy Przez to, że spotkało mnie sporo złego, wiem, że mam dużo pracy do wykonania, ale jednocześnie wiele już osiągnęłam. Widzę też przed sobą cel, którego prawdopodobnie by nie było, gdyby nie moje doświadczenia. Generalnie jednak czuję się tą samą osobą, ale może bardziej frasobliwą? Pamiętam takie obrazki z twoich procesów, a potem powrotu do domu, gdzie rodzina nie odstępowała cię na krok. Cały czas byli obok. A kto dzisiaj, po tych kilkunastu latach, jest dla ciebie największym wsparciem? Pomoc, którą dostałam od mojej rodziny i przyjaciół, jest całkowicie bezcenna. Nie wiem, czy bez nich potrafiłabym stawić czoła światu. Gdybym nie miała przy sobie bliskich, którzy o mnie walczyli, byłabym bardziej złamana niż jestem obecnie. Ale teraz to mąż [Christopher Robinson — red.] jest moim partnerem, najlepszym przyjacielem i największym obrońcą. Zamiast tego spędzał ze mną czas i poznawał prawdziwą mnie — człowieka. Dopiero po jakimś czasie zainteresował się moją sprawą. To było dla niego ważne, by wszystko dobrze zrozumieć. Później stał się jedną z osób, które zawsze stawały w mojej obronie. Potraktował mnie jako osobę, która zasługuje na to, by powiedzieć swoją prawdę. Foto: Gregg DeGuire / Getty Images Amanda Knox Do dziś jest moim największym obrońcą, fanem i chce mu się płakać, gdy ktoś wyciąga moją historię tak jak twórcy "Stillwater". Wzruszył go mój tekst dla magazynu "Atlantic". Tak samo, jak to, że ludzie zaczynają widzieć we mnie osobę z krwi i kości. Proszę, trzymaj za to kciuki. Na koniec muszę spytać, gdzie widzisz siebie za 10 lat? O kurczę... Trudno powiedzieć. Spójrzmy na moje życie, jak bardzo zmieniło się przez ostatnią dekadę. Wiesz, w 2011 r. wciąż byłam w więzieniu... [śmiech]. To był szalony czas. Ale wierzę, że będę kontynuować to, co zbudowałam po wyjściu zza krat, czyli platformę wspierającą osoby takie jak ja. Foto: Karolina Błaszkiewicz / ZOOM Amanda Knox w czasie rozmowy dla Onetu Mam nadzieję, że będę dawać ludziom siłę, by walczyli o siebie i budowali własną narrację. W międzyczasie chciałabym zostać mamą [Amanda ogłosiła ciążę po naszej rozmowie, jej córka urodziła się jesienią 2021 r. — red.] i... odwiedzić Polskę, by wyjść razem ze strajkującymi Polkami na ulice.
Read XII from the story Myślę o niej i ona o tym wie by LambrePolonia ( Blonde Beauty ) with 549 reads. carpenter, nastolatki, dlanastolatków. Ferie minęły, cz
Czy jest osoba, która sprawia, że ​​Twoje serce bije szybciej, kiedy ją widzisz?Tak!To zależy od sytuacjiwątpięCzy często odwiedzasz ich strony w mediach społecznościowych?Tak, lubię czytać jego / jej postyTylko kiedy mam czasNie, to mnie nie interesujeJeśli prosi cię o przysługę ....Zgodzę się pomóc bez względu na wszystkoTo zależy od tego, o co pytająDlaczego powinienem im pomóc? niego / jej ...Czuję się zagubiony i nie wiem, co robićJestem podekscytowany, ale staram się zachowywać naturalnieDziałam normalnieKiedy zostanę z nim sam na sam ...jestem w rozsypcePróbuję ukryć swoje podekscytowanie, mówiąc za dużoNie czuję nic specjalnego i rozmawiam z nim / nią jak ze wszystkimiCzy widzisz tę osobę w swoich snach?Tak, to się zdarza. Lubię takie zwracam uwagi na takie Nie ludzie o nim mówią ...Słucham każdego słowa i staram się uczestniczyć w rozmowieNie zwracam uwagi i nie myślę o innych rzeczachCóż, może to być interesująceJeśli on / ona obraża mnie publicznie ...Zacznę płakaćNie pokażę, że jestem zranionyNie pozwolę im mnie skrzywdzić. Nie będę co do naszej pierwszej rozmowy / spotkania / żartu ...Pamiętam każdy szczegółCóż, pamiętam kilka czym mówisz?Kiedy nie widzę ich przez długi czas ..Pamiętam o nim / niej, kiedy jestem samotnyCały czas o nich myślęNie obchodzi mnie to. Żyję własnym chodzi o innych chłopców / dziewczynki ...W ogóle mnie to nie obchodziWydają mi się nudneNiektóre mi się podobają. Inni, ja ktoś mówi o nim / niej złe rzeczy ...Pytam, dlaczego ta osoba tak o sobie mówiZaczynam go / jej jeśli to prawda? Chciałbym usłyszeć więcej!O tak, jesteś zakochany w górachTwoje odpowiedzi pokazują, że naprawdę kochasz osobę, o której cały czas myślisz. Od Ciebie zależy, jaki będzie Twój następny krok. W każdym razie życzymy powodzenia w sprawach sercowych! Podziel się swoim wynikiem ze znajomymi i dowiedz się, czy oni też są skomplikowaneNie jest jasne, czy masz ciepłe uczucia do tej ważnej osoby, czy nie. Wydaje się, że masz wątpliwości. Twój umysł mówi jedno, a twoje serce drugie. Posłuchaj swoich przeczuć. Udostępnij ten test znajomym i wspólnie omówcie wyniki!Twoje serce jest wolneWygląda na to, że w tej chwili twoje serce jest wolne. Nie denerwuj się! Masz przed sobą całe życie. Na pewno spotkasz miłość swojego życia. Gdy to zrobisz, natychmiast się o tym dowiesz. Nie zapomnij podzielić się tym testem ze znajomymi!
Tłumaczenia w kontekście hasła "Myślę że to czas na rozstanie" z polskiego na angielski od Reverso Context: Myślę że to czas na rozstanie. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
zapytał(a) o 20:01 Cały czas o niej myślę, i nie mogę przestać. Co zrobić w tej sytuacji? Od dawna podobała mi się jedna dziewczyna ze szkoły, podobała a raczej dalej podoba. Z racji tego że jak ją widziałem to normalnie odpływałem bo jest bardzo ładna i z tego co słyszałem fajna, ja nie wiem bo jedynie kiedy chwilę z nią rozmawiałem to jak mnie kolega z nią zapoznawał ( mój kolega z klasy to jej dobry kolega z gimnazjum, a teraz jesteśmy w szkole średniej). To że ona mi się podoba wiedziało moich 3 kolegów i jedna koleżanka, z tym że tych 2 kolegów mi próbowało pomóc i może by się udało gdyby nie to że ten mój kolega napisał jej wprost że ona mi się od dawna podoba, ale ona napisała że nie chce się poznawać i że nie mam u niej szans... miałem jeszcze sam próbować bo stres mi znikł ale dowiedziałem się tego że mnie odrzuciła 3 tygodnie temu z messengera kolegi jak z nią pisał, powiem tak... mocno się tym zasmuciłem i zdołowałem totalnie bo przez długi czas o niej myślałem i zależało mi na niej zresztą dalej zależy.. po tym wszystkim już mi przechodziło myślenie o niej i było ok, ale tydzień temu jak ją zobaczyłem to dalej wróciło, i dziś to samo widziałem ją kilka razy, kolega mi nawet mówi żebym spróbował do niej podejść i zagadać sam bo tamten kolega który z nią pisał o tym wszystkim nie jest za bardzo normalny często się dziwnie zachowuje i albo ją wkurzał wcześniej co u niego możliwe albo ona tego że mi się podoba nie wzięła na poważnie.. i ja już naprawdę nie wiem co robić bo ją znowu dziś widziałem ale po tym co przeczytałem jakoś znowu nie mam odwagi do niej podejść, a chciałbym to zrobić żeby się dowiedzieć. Bo jak już pisałem dowiedziałem się tego z czatu jak pisała z kolegą, w twarz mi tego nie mówiła, a widać po niej że jest miła i fajna tylko nwm coś ją pewnie musiało wtedy wkurzyć, jeszcze teraz widzimy się rzadziej bo ona klasy nie przeszła i teraz zamiast chodzić do 2 chodzi znowu do 1. I tu jest moje zdanie i pytanie, ja cały czas o niej myślę dosłownie cały czas, jeszcze kolega mi pokazał snapy od niej, zdjęcia na IG to już totalnie nie mogę o niej zapomnieć, dalej mi się podoba i zależy mi na niej.. co robić w tej sytuacji, spróbować coś zrobić samemu? Powiedzieć o swoich oczekiwaniach i potrzebach w związku i spróbować dojść do porozumienia. Niestety powiedziała, że mleko się już wylało i to definitywny koniec. Minęły już dwa miesiące, a ja nie mogę o niej zapomnieć. Wszystko mi ją przypomina. Zawsze spędzaliśmy cudowanie czas. Czuję dużą pustkę. Bardzo mi jej brakuje. Stanisław Karpiel-Bułecka otworzył się w rozmowie w programie „Taki jak ty” TVP Kobieta. Wokalista zespołu Future Folk wyznał, że jego żona dwukrotnie straciła ciążę. Dziś wychowują razem syna Stasia, jednak dramatyczne zdarzenia przeszłości zostawiły na ich sercach głębokie rysy…„Przyznam się, że płaczę i nie jest to żaden wstyd, wręcz przeciwnie”, mówił zrozpaczony piosenkarz. Opowiedział o tym, jak ważne jest w tym momencie wsparcie mężczyzny. Żona Stanisława Karpiela-Bułecki dwa razy straciła ciążę Stanisław Karpiel-Bułecka otworzył się ostatnio na temat rodzicielstwa oraz przykrych doświadczeń. Zapytany o to, czy są momenty w których płacze, Stanisław bez wahania odpowiedział. „Przyznam się, że płaczę i nie jest to żaden wstyd, wręcz przeciwnie. Nikt nie jest twardy jak kamień. U nas też wrażliwość jest duża i pewnie bez niej nie robilibyśmy tego, co robimy, czyli muzyki” - powiedział. Mężczyzna otworzył się również na temat swojej ukochanej mamy, która wychowała aż trzech synów. Wokalista przyznał, że była bardzo cierpliwą osobą i znosiła wiele. Według niego kobiety są o wiele silniejsze, podobnie jak jego wspierająca żona, na którą zawsze może liczyć. Staszek Karpiel-Bułecka, żona, 2012 Fot. AKPA Czytaj także: Paweł Wawrzecki jest tatą na medal. Tak opiekuje się córką cierpiącą na porażenie mózgowe „Gdyby nie ona, nie byłbym tu dzisiaj z tobą (...) Dzięki niej mogę realizować to, co kocham (...) Jest wrażliwa, dobra, świetnie i pięknie wychowuje naszego syna. Jest do ludzi, więcej mi nic nie trzeba” - mówił Stanisław Karpiel-Bułecka. Stanisław Karpiel-Bułecka. O tym, że zostanie ojcem, dowiadywał się trzykrotnie Zapytany o to, jak się czuł po informacji, że zostanie ojcem, odparł, że „były takie momenty trzy. Dwa, które niestety się nie udały”. Pierwszy raz był dla piosenkarza niezapomnianym doświadczeniem. „Jak dowiedziałem się pierwszy raz, to trzeba doświadczyć samemu, żeby się dowiedzieć, jakie to są emocje. Nawet dla człowieka, który nie do końca zdawał sobie sprawę, że to może być w tym momencie” - kontynuował. Mówił również o tym, jak nie wyobraża sobie nie móc dzieci w ogóle. Rodzinę uważa za najważniejszą wartość w swoim życiu. „To jest coś niesamowitego, dzieci i rodzina to jest najważniejsza rzecz w życiu człowieka. Są ludzie, którzy niestety nie mogą tych dzieci mieć, czego im współczuję. To jest rzecz, a przynajmniej dla mnie by była, bardzo trudna.” Według Stanisława Karpiela-Bułecki wsparcie mężczyzny dla kobiety, która straciła ciążę, jest nieocenione oraz konieczne. Wokalista doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego zdobył się na osobisty, bardzo ważny apel. „Nie ma nic ważniejszego, bo tak naprawdę my nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo w naszym ciele to nie kwitnie. One to odczuwają w sposób nie do opisania tak naprawdę. Warto mieć obok siebie mężczyznę, który, wiadomo, nie zrozumie tego tak jak kobieta, bo ona czuje to od pierwszego dnia, ale żeby był wsparciem.” Myśli Karpiela-Bułecki do dziś krążą wokół dzieci, które stracili przed laty. Zostanie ojcem małego Stasia uznaje jednak za wielkie błogosławieństwo w swoim życiu. „To zostanie w ich pamięci [kobiet] do końca życia, ja się z tym kompletnie zgadzam. Mimo że dzisiaj mamy dziecko, to wiem, że będę cały czas o tamtych myślał” - wyznał poruszony mąż ukochanej. Żródło: Sprawdź również: Wyprowadziła się z Polski, ma dwójkę dzieci. Tak zmieniło się życie Iwony Cichosz @ nie gadaj do niej że ją kochasz - bo na bank zwieje i bedzie cie unikać jak ognia :D zaprzyjaźnij sie z nią, albo chociaż zakumpluj ;) i od czasu do czasu możesz rzucać komplementy- tego To jest mój problem. Albo przekleństwo albo kara, kurwa sam nie wiem. Mam już trochę lat, a zachowuję się czasem jak przedszkolak. Muszę się komuś wyżalić bo już nie mogę normalnie, a nigdy nikomu z najbliższego otoczenia się nie przyznam do tego. Zadużyłem się czy tam zakochałem- jak zwał tak zwał. Jestem prze chujem i taką pizdą, że sam się sobie dziwię. Mineły trzy -ponad trzy kurwa!!!- lata jak ją pierwszy raz zobaczyłem. Dziewczyna piękna, pracuje w branzy pewnych usług- zreszta nie ważne. Po pierwszym razie nic nie wskazywało na to, że sytuacja się tak rozwinie, a właściwie nie rozwinie. Ma fach w ręku, robi dobrze swoją pracę więc odwiedziłem ją drugi raz i wtedy się zaczęło. Zamieniłem z nią 6 może raptem 10 słów, chuj wie o czym bo nawet tego nie pamiętam ale od tamtej chwili myślę o niej prawie non stop. Chyba nie ma dnia, co ja pierdolę- godziny, żebym o niej nie wspomniał sobie w myślach... Ale co tam, do rzeczy. Przed kolejnym spotkaniem z nią, byłem cholernie zdenerwowany, zestresowany ogólnie wystraszony. Emocje były silne. Rozkminiałem sobie w głowie o czym będę z nią rozmawiał itp. Gdy już doszlo do spotkania, to sytuacja wyszła taka, że prawie nic się nie odzywaliśmy do siebie (oprocz oficjalnego dzień dobry i jaka pogoda za oknem) bo -sam nie wiem- tak bardzo chciałem z nią pogadać czy nie wiem co. Zablokowałem się. Ona dawała jakieś niejasne sygnały. Albo i nie dawała żadnych. Kurwa jak dziś o tym pomyślę to sam z siebie się śmieję. Zjebałem to jak mało kto. Zresztą jak każdą kolejną wizytę i jeszcze wiele innych rzeczy. Mało tego i tak wyszedłem zadowolony, że chociaż mogłem sobie na nią popatrzeć:-D I tutaj nie uwierzycie, tak było za każdym razem przez kilka czy kilkanaście kolejnych wizyt i miesięcy, w tej chwili, to już lat. Kurwa ja nawet nie wiem do tej pory jak ona ma na imię bo mnie jeszcze jakoś paraliżuje jak ją widzę i boję się zapytać. Przejebane. Ale to nic, jestem taka sierota, że cały czas układalem sobie jakieś plany w obec tej osoby. Chociaż wiedziałem, że i tak gówno z tego będzie przy kolejnym spotkaniu. Nie zainteresowałem się nawet czy ma ona chłopaka albo męża. A tu nagle jakieś pół roku temu może troszkę więcej, spaceruję sobie po okolicy, myślę o niej i co widzę? Widzę ją. Z kim? Oczywiście z chlopakiem. Może i mężem. Na pewno nie wygladali jak brat z siostrą. Nie byłem wsztrząsnięty czy zazdrosny bo już od pewnego czasu zdawałem sobie sprawę, że może cos takiego się wydarzyć. Analizowalem wcześniej wiele razy wszystkie moje próby zwrocenia jej uwagi na siebie i zdawałem sobie świetnie sprawę z tego jaką nieudolną ciotą jestem. Postawiłem sobie wtedy sprawę jasno. Zjebałem. Cały czas kombinowałem a nie potrafiłem się zebrać na odwagę, żeby ją chociaż o to imię zapytać. Należy ci się chuju. To koniec, powiedziałem. Odkochujesz się. Napierdol się jak facet i zacznij na nowo. I napierdoliłem się. I tylko tyle. Czas leci a ja nie mogę o niej zapomnieć. Nie odwiedzałem jej jakiś czas, chyba dwa miesiące, bo myślalem że mi minie ale nic z tego. Ostatnio przemogłem się i poszedłem do niej i dalej te same uczucia- nie wiem czy to dobre słowo. Kurwa uwielbiam na nią patrzeć. Wyrobiłem w sobie coś takiego, że nie przeszkadza mi to, że nie odezwę się do niej słowem. Choć czasem coś tam mruknę. Poprostu sama jej obecność blisko mnie działa na mnie dobrze, uspokaja mnie i odpręża w jakimś sensie. Wiem, że mam chore jazdy ale nic nie poradzę. Prawda jest taka, że to nie jedyne moje paranoje. Nikomu się do tego nie przyznałem do tej pory, ale cała ta sytuacja niszczy mnie. Nerwowo nie wyrabiam. Jestem w jakimś dziwnym melancholijnym nastroju. Raz wesoły raz wkurwiony. Po kilku miesiącach od rozpoczęcia tej mojej "znajomości", zacząłem pić. Chyba tylko z tego powodu, że już wtedy po cichu zdawałem sobie sprawę jak sprawa się potoczy dalej. Poźniej przyszło opamiętanie, wziąłem się trochę za siebie. I chuj. Od momentu kiedy zobaczyłem ją z chłopakiem, znów zacząłem popijać i jeszcze wiele dodatkowych atrakcji sobie zafundowałem i cały czas funduję. Mam potym kaca moralnego i cały czas czuję się nie fair, ale nawet nie wiem w obec kogo. Czuję się jak szmata. Jestem dojebany i zmęczony. Myślę o niej większość czasu. Teraz to już mi się nawet sni. Nie mogę przeboleć całej tej zjebanej sytuacji. Ile to jeszcze będzie trwało? Nie musicie tego komentować. Wiem, że to zjebane.
Czy jeżeli cały czas myślę o chłopaku to znaczy że się zakochałam? 2015-12-20 23:08:00 Zakochałam Się w pewnym chłopaku i cały czas patrze na niego gadam z nim : D 2011-02-11 15:18:29
Witam. Dwa miesiące temu zostawiła mnie dziewczyna po roku związku. Przez rok byliśmy szczęśliwą parą. Wielokrotnie mówiła, że mnie kocha, że jest szczęśliwa, że bardzo dobrze się ze mną czuje, że ma poczucie bezpieczeństwa, wsparcia i zaufania. Ja czułem z jej strony to samo. Dogadywaliśmy się prawie bez słowa w większości spraw. Lubiliśmy razem spędzać czas. Mieliśmy bardzo podobne zdania na większość spraw. Przez cały związek dbałem o nią najlepiej ja tylko mogłem. Kupowałem często kwiatki, jakieś drobne prezenciki, zapraszałem na obiady, organizowałem wyjazdy za miasto, organizowałem weekendy tak abyśmy miło razem spędzili czas. Robiłem śniadanka, kolację, pomagałem jej w sprzątaniu w domu, zakupach, wynosiłem śmieci. Zajmowałem się problemami z jej samochodem. Mówiła mi często, że męczą ją jej prace, że nie czuje się stabilnie, nie jest doceniona i bardzo mało zarabia (jest psychologiem). Nie wiedziałem jak mogę jej pomóc. Mimo wszystko chciałem dla niej jak najlepiej , bo jest bardzo dobrą osobą, ciepłą, czułą, wyrozumiałą. Takim moim ideałem. Jeżeli miałbym zrobić swój idealny wzór kobiety to ona wpisuje się w niego w 99%. Widziałem często jak po pracy była zmęczona, zgaszona. Ze swojej strony chciałem jej pomóc najlepiej jak mogłem. Zadbałem o obiad, kolacje, zakupy, jakiś miły drobiazg dla poprawy humoru. Wcześniej byłem osobą dość skrytą w sobie, ale przy niej nauczyłem się o wszystkim mówić. Czułem, że jesteśmy naprawdę blisko i że to jest "to coś". Rozstanie nastąpiło praktycznie z dnia na dzień. Widziałem, że kolejnego wieczoru jest smutna, zgaszona. Jak zaczęliśmy rozmawiać to powiedziała, że nie czuje, że jestem z nią blisko emocjonalnie. Powiedziała, że nie mówię jej o swoich lekach, obawach, potrzebach, że nie otwieram się przed nią, że brakuje miedzy nami nici porozumienia i coś w niej pękło. A ja po prostu nie czuje w sobie żadnych obaw czy lęków. Radze sobie dobrze w życiu. Mam stałą, pewną prace w której cały czas się rozwijam, źle nie zarabiam, mam własne mieszkanie, na które sam zapracowałem. Mówiłem jej o wszystkim co myślę, co czuje co mi sprawia radość co smutek. Jeżeli pojawił mi się jakiś problem na horyzoncie to zaczynałem działać żeby go rozwiązać, a nie w kółko o nim rozmawiać i się nakręcać. Nie jestem może osoba wylewającą na innych swoje emocję, ale wszystko co jej mówiłem było szczere i prawdziwe. Powiedziała, że jestem fantastycznym facetem i jako chłopak dałem jej dużo więcej niż tylko mogła sobie wyobrazić oraz że czuła się zaopiekowania i czuła, że zawsze jej pomogę i będę wsparciem. Czy to, że podjęła taką decyzję może mieć związek z tym, że jest psychologiem? Po rozstaniu wielokrotnie próbowałem z nią porozmawiać, prosiłem żeby dała mi szanse abyśmy spróbowali to wszystko naprawić. Powiedzieć o swoich oczekiwaniach i potrzebach w związku i spróbować dojść do porozumienia. Niestety powiedziała, że mleko się już wylało i to definitywny koniec. Minęły już dwa miesiące, a ja nie mogę o niej zapomnieć. Wszystko mi ją przypomina. Zawsze spędzaliśmy cudowanie czas. Czuję dużą pustkę. Bardzo mi jej brakuje. Nie wiem jak wrócić do życia w samotności tak jak to było przed tym związkiem. To co wcześniej sprawiało mi przyjemność już teraz nie sprawia. Bardzo trudno skupić się na czymś, co chwila wracają mi myśli o niej i wspomnienia jak cudownie spędzaliśmy czas oraz myśli co by było gdyby... Nie wiem jak odzyskać spokój, równowagę i już nie myśleć o niej, o związku o rozstaniu. Możecie pomóc?
Vertalingen in context van "cały czas o jakiś" in Pools-Engels van Reverso Context: Tylko że rozmawiają cały czas o jakiś głupotach. zapytał(a) o 15:17 Dlaczego cały czas o nim myślę ...? Jest taki jeden. Myślę o nim 24h . Znam go już ponad 5 tygodni. Hmm .. n bo on z ( właśnie jest on ode mnie o 4 lata starszy .. ; < ) , ale to było dziwne. .. bo on sie cały czas na mnie patrzył na imprezie i nawet kiedy z bratem do domu przyjechał . :/ , a gdy ja się na niego patrzałam to odwracał wzrok . Myślał chyba, że nie widzę ... No i wcale ze sobą nie rozmawialiśmy .. A najgorsze jest to , że nie wiem kiedy, ale zaczęłam coś do niego czuć ... bo wgl kontaktu nie utrzymujemy ... dziękuję , każda odpowiedź będzie oceniana pozytywnie :)A myślicie czy on też jeśli się na mnie patrzy non stop ?Może dojść do czegoś więcej ? Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2014-06-22 15:22:29 Odpowiedzi ACMO odpowiedział(a) o 15:20 Na pewno myślisz, że bardzo go kochasz. Ale to tylko duże zauroczenie. Ja też tak miałam. Poznałam chłopaka. Super styl, piękna twarz, w ogóle był cudowny! długo trwało to moje zauroczenie. Myślałam że go kocham, ale to nie była prostu bardzo ci się spodobał i dla tego cały czas o nim myślisz. Jeżeli nie przejdzie ci po miesiącu, radzę ci do niego zagadać. nie bój się. mów prosto z mostu. życzę szczęścia:D zauroczenie niby trwa 4 miesiące ale warto do niego zagadać ;) Arlyss odpowiedział(a) o 15:35 Po prostu się w nim zauroczyłaś. Pogadaj z nim, co do patrzenia to ty mogłaś mu też wpaść w oko tak jak on tobie. Porozmawiaj po prostu :)Do czegoś więcej? Cóż nie wiem. Może tak a może nie. Zależy czy mu się podobasz. :)~ Powodzenia :3 Hmmm ... musisz z nim pogadac . Ale nie wiadomo czy to miłość , chłopacy czasem mają tak ze lubią popaczeć na ładną dziewczyne , tak przynajmniej mysle :)v Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Translations in context of "myślę o tym" in Polish-English from Reverso Context: o tym nie myślę, ciągle o tym myślę
Polish Arabic German English Spanish French Hebrew Italian Japanese Dutch Polish Portuguese Romanian Russian Swedish Turkish Ukrainian Chinese English Synonyms Arabic German English Spanish French Hebrew Italian Japanese Dutch Polish Portuguese Romanian Russian Swedish Turkish Ukrainian Chinese Ukrainian These examples may contain rude words based on your search. These examples may contain colloquial words based on your search. about her all the time about it all the time of her all the time Skoro cały czas o niej mówisz, to musi być niezwykła. Pewnie cały czas o niej mówi. Tak. Wiem, że cały czas o niej mówisz, ale myślałam, że to legenda. I mean, I know you talk about it all the time, but I just thought it was this urban fashion legend. Cały czas o niej myślę... Powiedz jej... że cały czas o niej myślę. Tak, przed Rodmanem cały czas o niej mówiłeś. Jak mógłbym przyznać, że cały czas o niej myślę. Ale cały czas o niej myślę. Cały czas o niej myślisz, czyż nie? Teraz cały czas o niej myślę. Zgrywam twardziela, ale cały czas o niej myślę i o tym, że już mnie nie kocha. Czemu cały czas o niej myślę? Tak, przez cały czas o niej myślałam. To mogłoby być całkiem zabawne, tyle, że rozmawialiśmy cały czas o niej i... Po prostu cały czas o niej myślę. Udajesz, że miłość nie jest dla ciebie ważna, ale tak naprawdę cały czas o niej myślisz. You pretend like love doesn't matter to you, when the truth is it's all you ever think about. Przez cały czas o niej wiedziałaś. Jak mógłbym przyznać, że cały czas o niej myślę. No results found for this meaning. Results: 42. Exact: 42. Elapsed time: 96 ms. Documents Corporate solutions Conjugation Synonyms Grammar Check Help & about Word index: 1-300, 301-600, 601-900Expression index: 1-400, 401-800, 801-1200Phrase index: 1-400, 401-800, 801-1200
11. Szkoda twojego czasu i nerwów dla takiej wywłoki. jakby miała odrobine godności i uczucie sie wypaliło to by odeszła zanim jak ta małpa chwyciła sie drugiej gałęzi. 11. Myślę, że jesteś świetnym facetem, skoro taka dobrze piszesz o kobiecie, która Cię zraniła. Widać, że nadal ją kochasz i ja to rozumiem. Lato Lyrics[Bridge: Doda]Nakarm mnie sobąJestem głodna miłościPrzytulę kamień, kiedy ma twoje oczyWidzę w nich tylko mrokI nie chcę uciec stądNie puszczę go już z rąk[Refren: Sentino]Nikt nie chce wiedzieć co tam było między namiAle ja nie chce zapomnieć lataŚmialiśmy się razem tak pijaniJak pytałaś mnie o której muszę wracaćMyślę o niej tutaj cały czasZapomniałem jak to było, ale pamiętam ten smakMorza szum, sól na jej ustach, biały piasek w włosachOpalona skóra, muszę lato uratowaćNie chcę żeby do niego wróciła, proszę zostańMówiła mi They don't really care about us (uuu)They don't really care about us (uuu)They don't really care about us[Zwrotka 1: Sentino]Piszę piosenkę jej, bo zmieniła numerChciałbym powiеdzieć, że normalnie niе patrzę przez tunelAle jak ją spotkałem, wiedziałem, że wracamy razemJej mama z Martinique, a papa jest DublinGadaliśmy w trzech językach, całowaliśmy się wybaczŻe tak szybko cię poznałem, ale nie mogłem wytrzymaćByłaś moim fenomenem, a ja twoją schizofreniąBo u ciebie w domu też chyba ktoś czekał[Bridge: Doda]Nakarm mnie sobąJestem głodna miłościPrzytulę kamień, kiedy ma twoje oczyWidzę w nich tylko mrokI nie chcę uciec stądNie puszczę go już z rąk[Refren: Sentino]Nikt nie chce wiedzieć co tam było między namiAle ja nie chce zapomnieć lataŚmialiśmy się razem tak pijaniJak pytałaś mnie o której muszę wracaćMyślę o niej tutaj cały czasZapomniałem jak to było, ale pamiętam ten smakMorza szum, sól na jej ustach, biały piasek w włosachOpalona skóra, muszę lato uratowaćNie chcę żeby do niego wróciła, proszę zostańMówiła mi They don't really care about us (Uuu)They don't really care about us (Uuu)They don't really care about us[Zwrotka 2: Sanah]Wiem jużMiejsca nie zagrzeję tuNo cóżSzkoda tylko rendez-vousMam luzBajka to nie mojaPrzecież to nie jaTo, to nie jaWiesz coMiałam bzika, ale mi przeszłoJak deszczowe chmury odeszłoCzemu tę iskierkę ciągle w oczach mamW oczach mam[Bridge: Doda]Nakarm mnie sobąJestem głodna miłościPrzytulę kamień, kiedy ma twoje oczyWidzę w nich tylko mrokI nie chcę uciec stądNie puszczę go już z rąk[Refren: Sentino]Nikt nie chce wiedzieć co tam było między namiAle ja nie chce zapomnieć lataŚmialiśmy się razem tak pijaniJak pytałaś mnie o której muszę wracaćMyślę o niej tutaj cały czasZapomniałem jak to było, ale pamiętam ten smakMorza szum, sól na jej ustach, biały piasek w włosachOpalona skóra, muszę lato uratowaćNie chcę żeby do niego wróciła, proszę zostańMówiła mi They don't really care about us (Uuu)They don't really care about us (Uuu)They don't really care about us .