Czy jezeli 20 latek jest z 16 latka to pedofila? 0 ocen latka z 23 - latkiem ) 29.03.2012 o 15:40 Dziewczyno, pedofilia jest wtedy kiedy dorosły facet (30-40
Richard Whitehead udowadnia, że mimo niepełnosprawności nie ma dla niego żadnych granic Ntando Mahlangu do 10 roku życia nie chodził. Nie przeszkadzało mu to jednak w zostaniu jednym z najlepszym niepełnosprawnych biegaczy na świecie Publiczność kocha Whiteheada. To dla niej 40-latek nie zamierza kończyć kariery Richard Whitehead to jeden z najbardziej utytułowanych sportowców paraolimpijskich w historii i prawdziwy fenomen. W 2010 roku podczas maratonu w Bostonie czasem 2:42:52 pobił własny rekordy świata w kategorii osób z amputacją obu nóg poniżej kolana (rekord świata w półmaratonie też należy do niego). Ponieważ tej kategorii nie ma w programie igrzysk paraolimpijskich, a organizatorzy nie dopuścili go do startu z osobami z amputacją powyżej kolan, przerzucił się na sprinty. Od 2011 nie przegrał ani jednego biegu na 200 m. Zdobył trzy złote medale na trzech kolejnych mistrzostwach świata, bijąc przy tym rekordy świata. A także złoto igrzysk paraolimpijskich w Londynie w 2012 i Rio de Janeiro 2016. Inspiracja Na co dzień uczy pływania w Nottingham. Zimą uprawia hokej na sankach – był nawet członkiem ekipy Wielkiej Brytanii na igrzyskach paraolimpijskich w Turynie w 2006. Jest twarzą fundacji walczącej z rakiem kości, wielu akcji charytatywnych,i promujących sport niepełnosprawnych. W ramach jednej z nich - „Richard Whitehead Runs Britain” - przebiegł 40 maratonów w 40 dni! W uznaniu zasług Królowa Elżbieta II uhonorowała go w 2013 roku Orderem Imperium Brytyjskiego. Opowiada, że do biegania maratonów by w ten sposób zbierać pieniądze na walkę z rakiem zainspirowała go historia kanadyjskiego lekkoatlety, Terry'ego Foxa. Gdy wieku 22 lat z powodu raka kości amputowano mu nogę, postanowił przebiec w poprzek Kanady z Wschodniego na Zachodnie wybrzeże. W czasie biegu, nazwanego Marathon of Hope – Maraton Nadziei, zbierał datki na fundusz walki z nowotworami. Ruszył 12 kwietnia 1980 w St. John’s na Nowej Fundlandii od symbolicznego zanurzenia swej sztucznej nogi w falach Oceanu Atlantyckiego i napełnienia baniaka wodą, którą zamierzał wylać pod koniec biegu do Oceanu Spokojnego. W 143 dni zdołał przebiec 5300 km, czyli średnio właśnie 42 km. Niestety z powodu przerzutów do płuc musiał przerwać bieg i wkrótce potem zmarł. Jednak jego idea przetrwała. Co roku na całym świecie (także w Polsce) odbywa się Terry Fox Run, dzięki którym na walkę z nowotworami zebrano ponad 400 mln dolarów. - Przed 2004 roku nie byłem w stanie biec na obu protezach, nie pozwalała jeszcze na to technologia, a kiedy już się pojawiła, była koszmarnie droga. Kiedy już zacząłem, długo nie byłem w stanie zejść poniżej pięciu godzin. W 2006 roku po 11 miesiącach treningów wystartowałem w Maratonie Nowojorskim, który skończyłem w czasie 5 godzin i 18 minut. Przerażony przez cały bieg jak postrzegają mnie ludzie. Bałem się, że będą mnie wytykać palcami jak dziwadło. Ale oczywiście spotkałem się z pełną akceptacją – wspomina. W 2009 roku, dzięki treningom ze słynną zwyciężczynią maratonów, Paulą Radcliff udało mu się jego pierwszemu zawodnikowi po podwójnej amputacji zejść poniżej trzej godzin - Maratona Di Roma skończył z czasem 2:56:45. Wymioty ze szczęścia Z Ntando Mahlangu spotkali się już w finale igrzysk paraolimpijskich w Rio. Wówczas góra był Brytyjczyk, młody zawodnik z RPA musiał zadowolić się srebrnym medalem. Ale był tak podniecony i zachwycony, że za metą zwymiotował ze szczęścia. Nie pierwszy raz. Wychowany w Tweefontein w prowincji Mpumalanga, urodził się z hemimelią – wadą polegająca obustronnym niedorozwoju kończyn dolnych, zwaną również „wrodzoną amputacją”. Dziesięć lat przesiedział na wózku, pogodzony że nigdy z niego nie wstanie. Aż odnalazła go fundacja non-profit „Jumping Kids”, która w RPA wyposaża w zaawansowane technologicznie protezy dzieci, nawet najbiedniejsze, ze slamsów. Ntando stawiał swoje pierwsze kroki akurat w trakcie igrzysk paraolimpijskich w Londynie w 2012. Nawet mu wtedy do głowy nie przyszło, że za cztery lata zdobędzie medal, przegrywając tylko z legendą. - Wtedy skupiałem się tylko na chodzeniu. To był coś tak wspaniałego, że po paru pierwszych krokach zwymiotowałem ze szczęścia. Przybiegł zaniepokojony lekarz, że coś ze mną nie tak. Ale uspokoiłem go, że to euforia, że to najszczęśliwszy dzień w życiu. Jakbym wyrzygał te wszystkie lata spędzone na wózku, z zazdrością, że wszyscy moi bliscy i rówieśnicy biegają za piłką. Tak mi się to spodobało, że nauczyłem się chodzić w pięć dni – opowiada Ntando. Jak mówi, protezy nie sprawiły że przestał być niepełnosprawny. Ale wreszcie mógł stanąć z kimś twarzą w twarz, spojrzeć w oczy, uśmiechem odpowiedzieć na uśmiech. - Gdy ktoś mnie pyta, co mi sprawia największa przyjemność od czasu gdy potrafię chodzić, odpowiadam że możliwość robienia babci herbaty. Wcześniej nie dosięgałem do stołu... Natychmiast rzucił się do uprawiania sportu. Po dwóch latach treningu, został mistrzem RPA poniżej 20-roku życia, a przy okazji srebrny medal w skoku w dal. Rok później mistrzem kraju seniorów i dołożył złoto w rzucie oszczepem, bo chwytał się wielu dyscyplin. W 2013 na MŚ do lat 23 w czeskiej Pradze zdobył cztery złote medale i został wybrany najlepszym zawodnikiem imprezy. Co zawody pobija życiówki. Ma już na koncie kilkanaście rekordów RPA, Afryki i już pierwszy paraolimpijski rekord świata – w biegu na 400 m. Bądź kumplem Przed założeniem protez uczęszczał do szkoły dla niepełnosprawnych, w której przyuczano do prostych zawodów. Dziś marzy o studiach inżynierskich albo informatycznych, bo wie, że choć jego sportowa kariera dopiero się zaczyna, prędzej czy później się skończy. Staje się coraz bardziej popularny. Między innymi za sprawą kampanii telewizyjnej kanału Cartoon Network „Be a Buddy, Not a Bully” (bądź kumplem, nie oprawcą) przeciwdziałającej przemocy w szkole i w sieci, która wypuściła spoty reklamowe z Ntando w całej Afryce. - Jestem dumny z tego co już osiągnąłem i mam nadzieję, że moi szkolni oprawcy zobaczą gdzie zaszedłem. Doskonale wiem co to hej, jak mogą cę potraktować rówieśnicy bez serca. To dla mnie wielki zaszczyt, że mogę moją postawą zainspirować jakieś dzieciaki, które może teraz uwierzą w siebie. A przede wszystkim przeciwstawią się hejtowi, opowiedzą o nim, nie będą się mu bezwolnie poddawać – mówi. Na igrzyskach w Rio startował mając 14 lat, ale rywalizacja z dorosłymi facetami nie przeraża go. - Tam skąd pochodzą, ktoś kto nie możesz chodzić, musi dorosnąć szybciej. Ja musiałem nauczyć się radzić sobie z rzeczami, których moi zdrowi rówieśnicy nawet sobie nie wyobrażają. Doświadczenia uformowały mnie jako osobę. Rywalizacja z dorosłymi nie onieśmiela mnie, wrecz przeciwnie, mobilizuje do ciężkiej pracy – mówi. - Ntando robi niesamowite postępy z zawodów na zawody. Do niego należy przyszłość w tej dyscyplinie. Rozmawiam z nim, doradzam, staram się inspirować. Wiem, że mnie wkrótce pokona, że przejmie pałeczkę. Ale nie chcę mu jej po prostu przekazać i zakończyć karierę. Chcę przy okazji popchnąć go, żeby osiągał w tym sporcie rzeczy wielkie - mówi o młodym rywalu Whitehead. Ale po zwycięskim biegu w Londynie, w którym znów pokonał Ntando, oklaskiwany na stojąco przez trybuny Stadionu Olimpijskiego Whitehead zadeklarował, że nie zamierza jeszcze kończyć kariery. - Czy chcecie, żeby startował jeszcze przez rok? Uzależniam to tylko od was – zwrócił się przez mikrofon do publiczności. Odpowiedział mu gigantyczny aplauz. Mahlangu będzie musiał więc jeszcze trochę poczekać na pałeczkę. Michał Pol, Londyn
Warto jednak wiedzieć, że statystycznie rzecz ujmując różnica wieku w związku wpływa na stabilność związku. Badania naukowe wskazują na to, że już pięć lat różnicy między partnerami sprawia, że ryzyko rozwodu jest o osiemnaście procent wyższe niż w przypadku małżeństwa rówieśników. Choć – co warto podkreślić

Żona młodsza o 20 lat - czy tam jest prawdziwa miłość? Rozpoczęte przez ~, 12 wrz 2012 ~Facetpo40 Napisane 12 września 2012 - 09:31 Kiedy czterdziestolatek ożeni się z dwudziestolatką - to czasem nawet nie widać, że dzieli ich taka różnica wieku. Jednak z każdym rokiem ona rozkwita a on... przekwita. Czy w takim związku prawdziwe szczęście rzeczywiście jest możliwe? Jakie są Wasze opinie i doświadczenia? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~max ~max Napisane 12 września 2012 - 12:28 myślę, że takie związąki nie mają racji bytu, teraz on ma 40 a ona 20, kiedy ona będzie miała 40, on 60! ona będzie w pełni siły witalnych a on zacznie już odczuwać dolegliwości wieku starczego. Oczywiście duże znaczenie ma tutaj styl życia, dbania o siebie, bo wielu facetów ok. 60-tki jest w lepszej kondycji niż 30-latkowie. Związki z dużą różnicą wieku zawsze są obarczone ryzykim, że po kilku lata zmieniaja się priorytety i potrzeby partnerów i nie zawsze idzie to w parze. Kończy się fascynacja młodością/ dojrzałością, zaczynaj wychodzić różnice pokoleniowe, bo jeśli facet żeni się z partnerką młodszą o 30 lat, która mogłaby być jego córką to to są ludzie z dwóch różnych epok. I jak minie zauroczenie zaczną dostrzegać tą różnicę. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~joki ~joki Napisane 12 września 2012 - 19:50 nie wierzę, że kobieta wiążąc się z dużo starszym facetem, ma czyste intencje. Przecież wiadomo, że ich potrzeby wkrótce zaczną się rozmijać. Więc albo ona jest naiwna, albo zakłada, że będzie zdradzała (i tak się pewnie kończy w większości wypadków). A on tez głupi, jeśli wydaje mu się, że utrzyma takiego motylka w domu. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Piotr ~Piotr Napisane 12 września 2012 - 20:24 Mam wśród najbliższych przyjaciół 3 takie związki. Bardzo udane. Nawet moja była żona (3 lata młodsza ode mnie) zamieszkała z mężczyzną starszym o 14 lat i wydają się być szczęśliwi. Znajduję wiele przyczyn dla takiej sytuacji, niemniej jedna z nich wydaje mi się znacząco dominująca: zdecydowanie później pojawiająca się dojrzałość emocjonalna u facetów. Mam 40 lat i moja obecna przyjaciółka (34) często zwraca uwagę na powszechną "zdziecinniałość" mężczyzn. Należy pamiętać też o sprawach organizacyjnych, tj: uregulowany tryb życia u panów w średnim wieku (praca, finanse, doświadczenie, spokój wewnętrzny itp) oraz nie ukrywajmy "to coś" czego młodzi nie są w stanie wykształcić w sobie bo na to potrzeba po prostu czasu. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~gibon ~gibon Napisane 12 września 2012 - 20:25 takie związki to czysty interes. Dla niej i dla niego Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ricky ~Ricky Napisane 12 września 2012 - 20:33 Przy takiej różnicy wieku partnerzy nie mają wspólnych tematów. Gibon ma rację - to tylko interes... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ricky ~Ricky Napisane 12 września 2012 - 20:33 Przy takiej różnicy wieku partnerzy nie mają wspólnych tematów. Gibon ma rację - to tylko interes... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~madlein ~madlein Napisane 12 września 2012 - 20:45 Jestem dwudziestoletnią kobietą, która związała się z facetem po czterdziestce. Jesteśmy razem od ponad dwóch lat i do tej pory - mimo różnych słabości, trudności i "schodów" - udaje nam się przetrwać bez szwanku. Studiuję około 300km od domu, a także jednocześnie miejsca pracy mojego przyszłego męża. Widujemy się na trzydniowy weekend zazwyczaj dwa razy w miesiącu plus wtedy, kiedy to ja przyjeżdżam do rodziny. Chcę dodać, że mój wybranek nie jest milionerem, zatem kwestie finansowe, interesowność odpadają - co zarzuca młodym kobietom jeden z forumowiczów. Nie chcę generalizować, bo nie znam wszystkich par znajdujących się w takiej sytuacji. I bardzo boli mnie, kiedy inni ludzie to robią, kiedy oceniają nas z góry, powierzchownie, patrzą tylko na metryki, itd. Zapewniam, że - bynajmniej w naszym wypadku - miłość jest i to prawdziwa. Kochamy się. Uwielbiamy każdą chwilę, którą dane jest nam spędzić razem. Tworzymy dom, planujemy formalizację naszego związku, a w niedalekiej przyszłości powiększenie rodziny. Wsparcie, zrozumienie, ciepło i akceptacja które dostaję, są dla mnie naprawdę siłą napędową na każdy trudny dzień. Jestem przekonana, że los w zamian za suknię z welonem i huczne wesele podarował mi cudownego człowieka, który stanie na wysokości zadania, będzie wspaniałym mężem i ojcem. Dla nas obojga wszystko jest nowe, wszystkiego uczymy się razem przy sobie, mimo że mój luby jest rozwodnikiem (od 18 lat żyje sam). Już teraz mamy inne zainteresowania, inne poglądy. Gdybym miała wyliczać, dzieli nas więcej niż łączy. Ale miłość jest ponad tym, po prostu. Na pytanie, czy jestem pewna że on mnie kocha, zawsze odpowiadam twierdząco. Nowa praca w moim (za moment już naszym) mieście to duże wyzwanie dla ustabilizowanego człowieka, który do tej pory cieszył się pozycją i znajomościami. Trzymamy kciuki za wszystkich, którzy pokochali się wbrew datom urodzenia. :) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~LU ~LU Napisane 12 września 2012 - 22:05 EE...głupoty opowiadacie że różnica wieku, dość spora czasem przeszkadza w nawiązaniu wspólnych tematów. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~anna ~anna Napisane 13 września 2012 - 00:46 Tez sie chcialam sie zwiazac z facetem po 40 ale on zrezygnowal- nie wazne temat na inny dzial.. Tez majetny nie byl, po tym jak jego zobowiazania wyliczylismy to by na -200 (minus 200zl miesiecznie) :) Ale to nie problem. Ja pracuje, dalibysmy rade na pewno .. Nie zakochuje sie co roku, raz jak mialam 19 lat i teraz jak mam prawie 30. Milosc w kazdym wieku jest mozliwa, wiem ze On tez mnie kocha i ja nie przestane go kochac. Wiem ze dla niego jestem w stanie wszystko poswiecic.. To facet po 40 zeby watpliwosci nie bylo.. Zerwalam kontakty z kims z kim sie 4,5 roku spotykalam bo.. chce byc tylko dla niego.. Na dodatek od kiedy odszedl (mimo ze mowil ze wroci tylko do mnie) jestem prostytutka.. Moze mnie to wyleczy? Moze kopnie w dupe? Moze sie skusze na faceta ktory mi wyznaje milosc - wezme z nim slb i bede to traktowac jak bycie jego dziwka na wylacznosc? Nie wiem jeszcze co zrobie, ale wiem ze kocham faceta po 40 i On mnie tez. Taka prawdziwa milosc Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~@Zgredek ~@Zgredek Napisane 13 września 2012 - 07:05 @Madlein, taka rozłąka na kilka dni w tygodniu wpływa na związek (każdy) bardzo higienicznie. Jak już będziecie razem 24/7 i zalegalizujecie związek - wtedy, wydaje się, że będziesz mogła obiektywnie to ocenić. Na razie działa chemia. Zyczę Ci, żeby twój przypadek był wyjątkiem od reguły. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~sześciopak ~sześciopak Napisane 13 września 2012 - 07:20 I to są argumenty dla zwolenników teorii że miłość jest ślepa! Też się "ślinię" na widok 20 lat młodszych. Tylko, wyobrażacie sobie związek z kimś kto może być w wieku waszej córki? No pewnie że wyobrażacie, wyobrażacie sobie tu i teraz! A to już pierwsze oznaki tego że z wiekiem komórek nerwowych tylko ubywa. Przygoda, romans, ale związek? A kobiety, takie przejście od jednego tatusia do drugiego. Słowem, Patologia :) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~martyna ~martyna Napisane 13 września 2012 - 11:47 ~sześciopak napisał:I to są argumenty dla zwolenników teorii że miłość jest ślepa! Też się "ślinię" na widok 20 lat młodszych. Tylko, wyobrażacie sobie związek z kimś kto może być w wieku waszej córki? No pewnie że wyobrażacie, wyobrażacie sobie tu i teraz! A to już pierwsze oznaki tego że z wiekiem komórek nerwowych tylko ubywa. Przygoda, romans, ale związek? A kobiety, takie przejście od jednego tatusia do drugiego. Słowem, Patologia :) jestem kolego w związku od6ściu lat z facetem starszym o 22 lata w łóżku jest wspaniały w domu to on większość robi i jest mądry i przystoiny więc jak nie masz pojęcia o czymś takim to zamknij twarz i nie wypowiadaj się dupku ze ślinotokiem na 20stki Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~sześciopak ~sześciopak Napisane 13 września 2012 - 12:17 "jestem kolego w związku od6ściu lat z facetem starszym o 22 lata w łóżku jest wspaniały w domu to on większość robi i jest mądry" Tato z dodatkiem łóżka, posprząta ugotuje wypierze i do snu przytuli ... dziękuję za dostarczenie dowodów do mojej tezy :) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~martyna ~martyna Napisane 13 września 2012 - 17:19 ~sześciopak napisał: "jestem kolego w związku od6ściu lat z facetem starszym o 22 lata w łóżku jest wspaniały w domu to on większość robi i jest mądry" Tato z dodatkiem łóżka, posprząta ugotuje wypierze i do snu przytuli ... dziękuję za dostarczenie dowodów do mojej tezy :) Boże gościu jaki ty jesteś płytki i zadufany palant w sobie brzydze się takimi palantami jak ty któży myślą że wszystko wiedzą giń robalu Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~sześciopak ~sześciopak Napisane 14 września 2012 - 06:52 Martyna - jakaś Ty elokwentna i pełna wdzięku, zwłaszcza kiedy używasz słów, "palant" , "giń". Czytając Twoje wypociny dochodzę do wniosku że dla Ciebie to idealny układ. Ciepły "dziadunio" który za kawałek "świeżego mięska" zapier..a przy Tobie, a Ty mu wciskasz że jest mądry. Co do jego mądrości mam wątpliwości, za to nie mam ich co do Twojego wyrachowania. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~martyna ~martyna Napisane 14 września 2012 - 14:34 ~sześciopak napisał:Martyna - jakaś Ty elokwentna i pełna wdzięku, zwłaszcza kiedy używasz słów, "palant" , "giń". Czytając Twoje wypociny dochodzę do wniosku że dla Ciebie to idealny układ. Ciepły "dziadunio" który za kawałek "świeżego mięska" zapier..a przy Tobie, a Ty mu wciskasz że jest mądry. Co do jego mądrości mam wątpliwości, za to nie mam ich co do Twojego wyrachowania. Wiesz co dupku wal sie ty szowinistyczna świnio Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~niekochana ~niekochana Napisane 14 września 2012 - 18:40 Zawsze uważałam, że taka miłość jest realna, dopoki życie nie zweryfikowało moich poglądów na ten temat. Jestem od 10 lat w związku z mężczyzną starszym ode mnie o 20 lat, od 4 lat jesteśmy małżeństwem i mamy 3 letniego synka. Poznaliśmy się gdy miałam 18 lat, on był wtedy żonaty, o czym jako głupiutkie dziewczę nie miałam pojęcia, dowiedziałam się po blisko roku a byłam wtedy tak zakochana, że nie miałam sił, żeby ten związek przerwać. Rozwiódł się dla mnie / lub przeze mnie ( nie mam pewności, zawsze wierzyłam w to pierwsze ). I jak już skończyło się paroletnie piekło rozwodu, żyło nam się dobrze i miło, tylko że już bez " mocnych wrażeń". Przyszła codzienność, problemy, wkradła się nuda, wszystko było jeszcze ok do momentu narodzin dziecka. Ja siedziałam całe dnie z małym w domu, a mąż całe dnie w pracy - od rana zawodowo, a popołudniami we własnej firmie ( w której wcześniej spędzaliśmy czas razem ), często nie warto było mu przyjeżdżać do domu. No i stało się, mój mąż jest jak Bill Clinton - ma stażystkę :/ , o 28 lat młodszą od siebie, przyznał, że się zakochał, ale stale powtarza że to my jesteśmy dla niego najważniejsi, że bardzo mnie kocha, że to ja jestem miłością jego życia, że to był błąd, że żałuje że do tego doszło, że teraz łączy ich tylko praca. Tylko że ja wiem, że to trwa nadal, on jej nawet nie zwolnił.. I tak od pół roku żyjemy w trójkącie.. Tyle że ja już chyba nie mam siły, kocham go, myślę jeszcze o dziecku które go uwielbia, ale codzienne patrzenie na przejawy uczuć do tamtej kobiety jest tak bolesne, że już chyba długo nie wytrzymam. Tak sobie czasem myślę, że może to jest jakaś kara za to, że ja zrujnowałam życie innej kobiecie, byłam kochanką, a teraz sama jestem zdradzaną żoną, wiem że wyrządziłam jej wielką krzywdę, ale teraz jej chyba zazdroszczę, że ma to wszystko już za sobą.. Ciekawe co jest przede mną.. Przepraszam, jeśli trochę przydługo nudzę, ale miałam potrzebę to napisać.. A tak na marginesie, to sobie nie wyobrażam być z rówieśnikiem.. Widocznie jak się raz zasmakuje w Facecie po 40, to już nie ma odwrotu.. ;) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ice ~Ice Napisane 15 września 2012 - 07:38 Uwazam ze do kazdego zwiazku z duza roznica wieku trzeba podejsc indywidualnie a nie "grupowo"...Oczywiscie kazdy z Was ma troche racji a spiecia tylko pogarszaja klarownosc mnie duza roznica wieku to przypadlosc rodzinna,tak zrobil moj dziadek,tata i to samo zauwazylem u siebie...Nigdy nie pociagaly mnie mi sie takie ulozone,pelne nawykow i staroswieckie (nie chce tu nikogo urazac,gdyz do wieku w tym przypadku tez trzeba podejsc indywidualnie)Mam 43 lata i mieszkam za granica,moja partnerka skonczyla niedawno 24...Jestem muzykiem rockowym a jak wiadomo na koncerty po kawalek szalenstwa przychodzi w wiekszosci mlodziez,wiec do takiej grupy wiekowej sie mowiac nie wyobrazam siebie z kobieta w moim wieku...Tak,zaraz zostane skrytykowany ale probowalme juz i nic z tego nie wyszlo...Jestem bardzo spontaniczny,troche excentryczny,zawsze na luzie czy to w sklepie czy na pogrzebie (zartuje,na pogrzeby nie chadzam,sa ciekawsze miejsca do rodzinnych spotkan).Moja rodzina przyzwyczajona do mojego stylu bycia i myslenia abstrakcyjnego od razu zaakceptowala moj zwiazek...Moja Krolewne znalazlem (zle slowo,raczej odkrylem,gdyz znajdujemy to grzyby w lesie)przypadkowo i zakochalismy sie w sobie od razu...Tu ktos moze miec zarzuty ze to oczarowanie,szalenstwo i skrajny szarlatanizm...ale nie,to prawdziwa milosc i rozumienie sie bez doswiadczenie zyciowe bardzo pomaga w stwierdzeniu,kiedy mamy do czynienia z miloscia a kiedy z przelotnym jak jest...Kiedy mowimy o zwiazkach z duza roznica wieku,powinnismy sie tez przypatrzyc blizej to kim sa dane osoby,jak mysla i nawet co robia,by wykluczyc ze taki zwiazek sie nie ktos z Was znajduje sie w takim zwiazku a nie jest pewien czy bedzie sie on rozwijal,warto zamiast sleczec nad horoskopami czy zawracac glowe wrozkom,udac sie do psychologa,w koncu od tego sa...Chcialbym dodac ze mam corke,ktora wiekiem tylko nieznacznie rozni sie od mojej sa sytuacje kiedy dwie panny upra sie przy czyms i chca mnie zdominowac...zawsze wtedy przegrywam,ale dopoki jest smiesznie,jest dobrze...Planujemy slub w najblizszym czasie i uwazamy ze zostalismy do siebie stworzeni...Zycze kazdemu aby poczul motylki w brzuchu i poczul aure Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~oficerX ~oficerX Napisane 17 września 2012 - 06:10 żadna praca nie hańbi - jestem przystojny dobrze zbudowany i dorabiam jako "Pan do towarzystwa". Moimi klientkami najczęściej są Panie w wieku 35-45 lat których mężowie "niedomagają" z racji wieku. Tyle w temacie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry

W teorii NIBY tak ale ludzie patrzą na to źle, dojrzałość i wchodzenie w dorosłość zaczyna się od 15 roku życia i od tego też można uprawiać seks, dotykanie i całowanie się 18 latka z 13 latką jest już postrzegane jako pedofilia, za 2 lata ona będzie mieć 15 a Ty 20 - w tym przedziale wiekowym to duża różnica i patrzy się na to jak na pedofilię bo nikt nie wie czy tego
Najlepsza odpowiedź łojacie odpowiedział(a) o 20:23: Tak, albo dziewczynie brakowało ojca w dzieciństwie, albo po prostu sprzedała się. Nie sądzę, że laska w takim wieku może się zakochać w człowieku wieku jej ojca, a i on przechodzi kryzys wieku średniego, że ugania się za jakimiś siksami. Odpowiedzi Nie... Ten 40 latek to chyba jakiś pedofil Ta osoba jest już pełnoletnia, niech robi co chce. Według mnie trochę za duża różnica wieku, ale ja się nie wtrącam. Mloda laska, stary chcial poruchac wiec pewnie kupowal jej jakies blyskotki a ona mu dawala dupy blocked odpowiedział(a) o 23:36 to zdefiniuj, co rozumiesz przez "normalne"ja uważam to za akceptowalne, aczkolwiek takie związki nie są specjalnie powszechne xAzumii odpowiedział(a) o 20:20 Według mnie jest to dość duża różnica wiekowa, jednak uważam, że kochać można bez względu na wiek. Jest to tylko głupia liczba, która pokazuje, jak długo jesteśmy na zakochałam się w chłopaku o 8 lat ode mnie starszym i nie widzę w tym niczego złego. ShiDee odpowiedział(a) o 20:15 Nie jest normalny. On mógłby być jej ojcem. To trochę obleśne, nie? Skoro tą dziewczyne chlopcy oszukali ( przelecieli i sie odkochali ) to sie zainteresowala starszym facetem ale to nie wypali , Facet bedzie pod naciskiem ludzi i poszuka starszej a dziewczyna szybko zainteresuje sie mlodymi To jest chore! Rozumiem 10 lat różnicy no ale 22 to za dużo! Przecież ten facet mógłby być ojcem tej dziewczyny! Nie chcę nikogo oceniać, bo nie znam tych człowieków, no ale to chyba musi być jakiś zboczeniec! 3 lata temu jak ona miała 15 lat, on miał 37! To raczej nie jest normalne. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Większość tego, co powiedziałeś, „dotrze” do nastolatka później — kiedy będzie sam i przemyśli twoje słowa. Pozwól mu na to. Zasada biblijna: Przysłów 1:1-4. Słuchaj i bądź elastyczny. Słuchaj uważnie — nie przerywając — żeby mieć pełny obraz problemu. A kiedy już zabierzesz głos, kieruj się rozsądkiem.
Zamość Siadając za kierownicą po pijanemu stworzył zagrożenie, a jeszcze większe, gdy zaczął uciekać przed policją. Po zatrzymaniu 40-latka z Zamościa okazało się, że kierował audi, mimo że nie ma prawa jazdy. 10:57 Działo się to we wtorek, 2 listopada po południu w Łabuniach na drodze krajowej numer 17. Przejeżdżających tamtędy kierowców kontrolowali policjanci zamojskiej drogówki. Namierzyli audi, którego kierowca rozwinął prędkość wyższą o blisko 50 niż dopuszczalna w terenie zabudowanym. Funkcjonariusze chcieli zatrzymać auto. Kierowca najpierw lekko zwolnił, a później gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Czytaj także: Ucieczka przed policjantami zakończona wywrotką w lesie – Policjanci ruszyli w pościg używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierujący audi nie reagował, z duża prędkością uciekał przed policjantami zmuszając innych kierowców do gwałtownego hamowania i zjeżdżania na pobocze. Wyprzedzał inne samochody przekraczając linię podwójną ciągłą. Po pewnym czasie wjechał na sklepowy parking. Tam został zatrzymany – relacjonuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. Za kierownicą audi siedział 40-latek z Zamościa. Badanie trzeźwości wykazało, że mężczyzna miał w organizmie prawie 1,5 promila alkoholu. Mężczyzna nie posiadał też uprawnień do kierowania pojazdami. Wkrótce mężczyzna stanie przed sądem. Za to, że nie zatrzymał się do kontroli, grozi mu do 5 lat kierowanie w stanie nietrzeźwości kodeks karny przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności. Zamościanin odpowie również popełnione wykroczenia drogowe. Czytaj także: 60-latek w mercedesie chciał przejechać policjantów Czytaj także: Policyjny pościg za nastolatkiem na motocyklu WPHUB. Kamil Karnowski |. 15.02.2020 14:28, aktualizacja 18.03.2022 12:41. Rosja. 13-latka miała zajść w ciążę z 10-latkiem. Rodzina ujawniła nowe fakty. 109. Ta sprawa obiła się szerokim echem na całym świecie. Ostatnio na jaw wyszły nowe informacje na temat ciąży, w którą Daria Sudnisznikowa miała zajść w wieku 13-lat Samanthę i jej partnera Russella Edwardsa dzieli dokładnie 40 lat różnicy. Mimo to, para dogaduje się doskonale i już od trzech lat tworzy szczęśliwy związek. Do pokonania mieli wsporo trudności. Przeciwko ich związkowi była przede wszystkim rodzina Russella – jego dzieci są starsze od nie wszyscy bliscy kobiety wspierają jej wybór. – Mój tata nie chce poznać Russella, myśli sobie: "co osoba w jego wieku robi z kimś w moim wieku?". Bardzo pomocna jest za to moja mama. Kocha Russella i widzi, jak bardzo zmieniłam się na lepsze, odkąd się z nim spotykam – mówi problemy pojawiają się nawet, kiedy dziewczyna spaceruje ze swoim partnerem po okolicy. – Ludzie zawsze myślą, że to mój ojciec. Jeśli trzymamy się za ręce w miejscu publicznym, ludzie źle na nas patrzą, szczególnie kobiety w średnim wieku, które nie znają nas i myślą, że Russell jest moim sponsorem – opowiada kobieta w rozmowie z "Daily Mail".Pewny swoich uczuć jest też
Wiele osób kocha się pomimo wieku, jeśli tobie to nie pasuje to nie wiąż się z kimś starczymmłodszym, a daj innym cieszyć się sobą.. normalnych. ja się wiążę z ludźmi w moim wieku, a nie z dziurą 8 lat, to jakbym się miała związać z 9 latkiem. Zobacz 17 odpowiedzi na pytanie: Co sądzisz o związku 14 latki z 21 latkiem?
Różnica wieku w związku Gdy Karol Strasburger związał się z młodszą o 37 lat Małgorzatą, a do tego został ojcem w wieku 72 lat, w sieci nie brakowało krytycznych komentarzy dotyczących różnicy wieku między partnerami. Spore, niekoniecznie pozytywne, emocje budzą też relacje „królowej popu” Madonny z młodymi - dwudziestokilkuletnimi - tancerzami. W przypadku znanych osób, ich młodsi partnerzy bywają oskarżani o chęć zdobycia sławy czy korzystania z ich majątku, zaś same gwiazdy krytykuje się za wykorzystywanie swojej pozycji czy niemożność „pogodzenia się z upływem czasu”. Czy słusznie? Wszak sami „zainteresowani” są dorośli i samodzielnie decydują o swoim życiu. Jeszcze w XX wieku różnica kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat między partnerami była wręcz normą - pod warunkiem, że to kobieta była młodsza. Co więc, gdy sytuacja wygląda odwrotnie i to ona jest starsza? Ile wynosi najlepsza różnica wieku w związku? Statystyka określa to jednoznacznie Różnica wieku w związku - kiedy to ona jest starsza Ze względu na długą historię, by nie powiedzieć, tradycję związków, w których kobieta była znacząco młodsza od mężczyzny, relacje, w których to ona jest starsza wciąż budzą większe emocje i niezrozumienie. Jako przyczyny owego niezrozumienia podaje się to, że „dziewczynki szybciej dojrzewają”, „mężczyzna może być płodny do końca życia, a kobieta tylko do menopauzy”, ale też to, że „mężczyzna powinien się najpierw ustatkować, by móc utrzymać żonę i dzieci”, zaś najbardziej atrakcyjna partnerka jest „młoda i ładna” (w domyśle i znaczeniu o podłożu biologicznym: płodna). Tyle że w dzisiejszych czasach takie podejście do związku kobiety i mężczyzny straciło rację bytu. Rewolucja seksualna i obyczajowa, dostęp do antykoncepcji, a co za tym idzie możliwość zadecydowania o posiadaniu dzieci lub nie, wiele zmieniły. Rozwój psychologii i seksuologii również ma ogromne znaczenie - coraz lepiej rozumiemy siebie i innych. Zmieniły się też potrzeby i oczekiwania co do związku (w zachodnim świecie małżeństw nie zawiera się już raczej z rozsądku czy wręcz przymusu, traktując je jak sposób na życie i utrzymanie. Kobiety mogą pracować w tych samych zawodach i branżach, co mężczyźni, a decydowanie się na potomstwo nie jest już tak powszechne, jak w przeszłości). To wszystko przekłada się na fakt, że wiele obyczajów i zachowań kiedyś uznawanych za „niewłaściwe”, „szkodliwe” czy - w najlepszym wypadku - „ekscentryczne” (jak różnica wieku w związku, zwłaszcza, gdy to ona - partnerka - jest starsza) współcześnie ma o wiele większą akceptację. Oczywiście wciąż są osoby, dla których relacja, w której kobieta jest starsza, są trudne do zaakceptowania. Podstawą udanego związku nie są jednak opinie innych osób, a uczucie, które łączy partnerów i to, jak wspólnie radzą sobie z problemami. Tych, w przypadku relacji, gdzie występuje duża różnica wieku, może być nieco więcej i nie dotyczą wyłącznie braku akceptacji otoczenia. Duża różnica wieku? Znani, którzy od lat żyją (szczęśliwie) w takich związkach Duża różnica wieku w związku Kiedy właściwie możemy mówić o dużej różnicy wieku w związku? Cóż, to umowna kwestia - dla jednej osoby 5 lub 7 lat to już dużo, dla innych ta granica przebiega w momencie, kiedy owa różnica wynosi 10-15 lat, ale są też osoby, które uważają, że o dużej różnicy wieku w związku można mówić dopiero, gdy wynosi 20 lat i więcej. Dlaczego duża różnica wieku w związku budzi negatywne emocje czy wręcz niechęć lub brak zrozumienia? Przyczyny są różne - u ich podłoża mogą leżeć stereotypy, ale też obawy, a nawet pragmatyczne kwestie związane z biologią ludzkiego organizmu (starzenie się, płodność). Bezzasadna krytyka cudzej relacji nie powinna być akceptowana (zwłaszcza, gdy pochodzi nie od obcych osób, np. hejterów dających upust negatywnym emocjom w sieci czy „życzliwych” sąsiadów), jednak bywa, że wynika z troski. Duża różnica wieku w związku - jakie problemy mogą się z nią wiązać? Nie da się bowiem ukryć, że różnica wieku w związku - niezależnie, czy wynosi 2, 5, 7, 10, 12, 15 czy więcej lat - może być źródłem problemów. Dopóki jest niewielka (nie więcej niż 5 lat), ma znaczenie w zasadzie tylko w nastoletnim wieku - nastoletni człowiek dojrzewa gwałtownie i szybko, do tego każdy rok to dla niego spora zmiana (np. w kwestii edukacji, ale też w życiowym doświadczeniu). Może się więc okazać, że w relacji, w której istnieje różnica wieku, jeden z partnerów może się okazać na seks, który jest istotną częścią związku. Pojawiają się też problemy „techniczne” - np. wyjazd na studia do innego miasta i początek „dorosłego życia”, podczas gdy młodszy partner lub partnerka zostają w rodzinnym mieście, nadal mieszkają z rodzicami i ich jedynym obowiązkiem i odpowiedzialnością, jest chodzenie do szkoły i edukacja. Inne problemy może rodzić relacja, w której różnica wieku wynosi 7, 10 czy 15 lat Nie jest to różnica pokoleniowa, jednak pozostaje na tyle duża, że partnerzy najprawdopodobniej znajdują się na innym etapie życiowym, a co za tym idzie mają inne potrzeby i priorytety. Oprócz spędzania wolnego czasu (młodszy np. lubi regularnie imprezować, spotykać się ze znajomymi, wyjeżdżać, zaś starszy woli zostawać w domu i preferuje spokojniejsze rozrywki) głównym problemem może się okazać podejście do zakładania rodziny. Tu nie ma reguły: czasem to młodszy partner chce mieć dzieci, zaś starszy - który może np. mieć już potomstwo z poprzedniego związku - nie, czasem młodszy jeszcze nie czuje się gotowy. W tym przypadku może się okazać, że różnice będą niestety nie do pogodzenia i taka relacja nie przetrwa. Nie znaczy to jednak, że to reguła - każda relacja jest inna, bywa też, że partnerzy nie chcą mieć dzieci niezależnie od wieku albo zależy im na nich tak bardzo, że decydują się na ich posiadanie już w młodym czy też starszym wieku. Kiedy partnerów w związku dzieli obiektywnie duża różnica wieku - kilkadziesiąt lat - oprócz problemów związanych z gotowością do założenia rodziny czy zasobów energii pojawiają się też inne, bardziej prozaiczne, jednak nie mniej istotne kwestie. Różnica wieku w związku - gdy partnerów dzieli 10, 15 lub 20 lat Różnica pokolenia lub więcej może oznaczać, że doświadczenie życiowe, wychowanie, a co za tym idzie nawet poglądy mogą okazać się tak diametralnie różne, że o zgodę czy wręcz zrozumienie w związku może być trudno. Zwłaszcza, że relacje, w których partnerów dzieli kilkadziesiąt lat, często bywają nieakceptowane nie tylko przez obcych ludzi, ale też najbliższych (najczęściej rodziców młodszego partnera lub dzieci starszego z poprzedniego związku, które mogą być nawet starsze niż obecny partner ojca lub matki), co najczęściej wynika zresztą z ich troski i obaw o to, że ich bliscy nie będą szczęśliwi (ze względu na różnice nie do pogodzenia - np. kwestię wspólnych dzieci, ale też społeczny osąd). Nie bez znaczenia jest również kwestia libido, stanu zdrowia oraz to, co nieuniknione - śmierć. Gdy jeden z partnerów jest znacząco starszy, młodszy musi się liczyć z tym, że to jemu przyjdzie się mierzyć z utratą partnera, a być może również samotnym wychowywaniem wspólnych dzieci. Różnica wieku w związku - czy warto się angażować? Na to pytanie nie ma oczywiście jednoznacznej odpowiedzi. Na pewno jednak wchodząc w taką relację nie warto udawać, że różnica wieku nie istnieje. 50-latek nie stanie się nagle 20-latkiem i na odwrót (tu ważna jest sztuka kompromisu). Nie znaczy to jednak, że taki związek nie ma szans na powodzenie. Każdy człowiek bowiem - również w wieku nastoletnim - rozwija się we własnym tempie, ma własne preferencje, przyzwyczajenia i jest po prostu inny. Ma też odmienne życiowe doświadczenia i potrzeby, a także wizję związku z drugą osobą. Może się więc ostatecznie okazać, że nawet w niesprzyjającym środowisku (np. takim o bardzo tradycyjnych poglądach), relacja, w których to ona jest starsza czy różnica wieku w związku jest duża i wynosi o wiele więcej niż 10 czy 15 lat, przetrwa wszelkie przeciwności i będzie udanym związkiem dającym satysfakcję i spełnienie obojgu partnerom.
Kreatywne zabawy z 4 latkiem. Jeżeli wolisz nieco bardziej kreatywne pomysły, to przygotowałam dla Ciebie kilka propozycji na kreatywne zabawy z 4 latkiem: Zabawy dla 4 latka DIY. W jesiennym okresie koniecznie wykonajcie papierową dynię. Instrukcję krok po kroku znajdziesz we wpisie: DYNIA Z PAPIERU, do którego Cię odsyłam!
Pod koniec stycznia wyszło na jaw, że Maciej Orłoś po ponad 20 latach związku rozstał się ze swoją drugą żoną Joanną Twardowską. Dziennikarz nie zdradził wówczas przyczyny rozstania, ale zapewniał, że była to ich wspólna decyzja. Co ciekawe, dość prędko media obiegły kolejne zaskakujące wieści na temat życia miłosnego Orłosia. Jak się bowiem okazało, dziennikarz po rozstaniu znalazł pocieszenie w ramionach młodszej o 22 lat Pauliny w marcu Orłoś i była dziewczyna Jacka Borkowskiego potwierdzili swój związek i szybko zadebiutowali jako para na salonach. Od tamtej pory coraz chętniej pokazują się publicznie w swoim towarzystwie...W końcu przyszedł również czas na pierwsze wspólne wakacje. Wybór zakochanych padł na słoneczną Hiszpanię, a 40-latka już zdążyła uraczyć swoich fanów (?) obszerną sesją w bikini. Co więcej, pokusiła się nawet o krótki wywiad dla Faktu, w którym opowiedziała, jak mija jej wypoczynek u boku nowego partnera. Maciej wszystko pięknie zorganizował, nie lubimy hoteli, znalazł więc przepiękny apartament na wzgórzach, skąd mamy piękny widok na morze i miasteczko. Choć do morza mamy kawałek, jest rewelacyjnie - rozpływała się w rozmowie z zdradziła, z racji na to, że sama zna język hiszpański, uczy ukochanego podstawowych słówek. Ten natomiast odwdzięcza się 40-latce, robiąc jej sesje na plaży...Choć jest straszny upał i jest 36 stopni, chcemy zwiedzać, wynajęliśmy więc auto, by trochę pojeździć i zobaczyć ciekawe miejsca w okolicy. Ja kocham Hiszpanię i mówię po hiszpańsku, więc dla mnie to świetna okazja, by podszkolić język, a przy okazji uczę Maćka słówek. On odwzajemnia mi się pięknymi fotografiami. Uwielbiam zdjęcia z wakacji, Maciej jest bardzo cierpliwy i robi mi rewelacyjne w rozmowie z Faktem przyznała też, że wakacje w Hiszpanii to "sprawdzian dla ich związku".To nasze pierwsze wspólne, prawdziwe wakacje. Wcześniej zdarzało nam się wyskoczyć gdzieś na dwa, trzy dni. Teraz jesteśmy tylko dla siebie przez dwa tygodnie. Śmieję się, że to dla nas jak 40-letnia Paulina i 62-letni Maciej bawią się razem w Hiszpanii. Fajna z nich para?Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze śmiesznie to brzmi, że 2tyg luksusowych wakacji to poważna proba dla związku dwójki dorosłych osób 😆 proba to zamieszkanie razem, czyjaś choroba, problemy finansowe, dziecko, ale wakacje? 🙈Nie chce być złym prorokiem ale on skończy tak samo jak oni wszyscy jak Kazio Marcinkiewicz, jak Rozenek, będzie później miał chudszy porfel i złamane serce. Pani jest bardzo atencyjna i ma parcie na sławę. Dlaczego panowie sobie to robią ? Rewelacyjne zdjęcia? Mam lepsze, które robi mi dziecko. Najnowsze komentarze (138)Piękny LOLO , nie wiem co te kobiety w nim widzą , jeszcze w tym wieku , od jutra chodzę w okularach...Facet 62-letni nie jest świeżynką, ale każdy woli co dlaczego ona jest w bikini, a Orłoś się nie rozebrał do kąpieli i zdjęcia tylko w czapce i koszulce występuje na zdjęciu? Ja się domyślam się cieszy , że ona jest z nim dla niego samego a nie dla jego kasy .Ależ to się wije....😓😓😓🤣🤣🤣🤣Tak samo się produkowała z Borkowskim, tylko był przystojniejszy. Jak długo?Orłoś to dziadek ,stary i bez i...3 dni temuZamiast odpoczywać,to fotki strzelają i wstawiają,jakie to kompromitujące jest i żenująceNiech się tak nie wije,bo pęknie,żenadaraczej musi byc cierpliwy, ciagle fotki na insta jej robicBrawa Maciek, niezle trofeum -tylko nie na karkuZachodzę w gł...3 dni temuKto to Orłoś?Co one widzą w tych starszych panach ? Kasa, sława...pewnie to i ona za bzdury pisze? Sprawdzianem dla związku są trudne chwile a nie wakacje. Widać, że nie jest zbyt rozgarnięta, a przecież już 40 na karku. Dodano: 19 października 2023, 14:40 0. policjanci zatrzymali 20-latka podejrzanego o zabójstwo. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. "Z 20-latkiem działo się coś niedobrego" Zaginął Szymon Masarski z Cieszyna. Nad rzeką znaleziono jego rzeczy 20-letni Szymon Masarski zaginął w Dęblinie. Mieszkaniec Cieszyna, w ostatnim czasie przebywał na Lubelszczyźnie i to właśnie tam, słuch po nim zaginął. W Dęblinie ostatni raz był widziany w piątek, 22lipca w nocy między godziną 21:00 - 22:00. Później kontakt z nim się urwał. Jego rzeczy znaleziono nad brzegiem rzeki Wieprz. Czytaj także: Krzepice: 19-latka wjechała toyotą w mini cara. Auto złożyło się jak karton. Danuta zmarła - Za zaginionym trwają szeroko zakrojone poszukiwania w których oprócz policjantów uczestniczą strażacy, wojskowi oraz członkowie rodziny. Jest przeczesywana za pomocą łodzi z sonarem rzeka Wieprz. Sprawdzana jest linia brzegowa oraz teren przyległy do rzeki zarówno pieszo jak i konno z udziałem członków Grupy Rekonstrukcji Historycznych – 3 Pułku Strzelców Konnych im. Hetmana Polnego Koronnego Stefana Czarnieckiego. W toku poszukiwań użyto helikoptera policyjnego, psa tropiącego oraz dronów - informuje starszy aspirant Agnieszka Marchlak. z policji Lubelskiej. Zaginął Szymon Masarski. Rysopis mężczyzny Rysopis zaginionego: wzrost 165 cm, sylwetka szczupła, włosy proste, krótko ostrzyżone koloru ciemnego, nos prosty średni, uszy normalne, brak blizn i tatuaży. Osoby, które widziały zaginionego lub posiadają jakiekolwiek informacje mogące przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu proszone są o kontakt z dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Rykach, pod numer telefonu 47 81 28 210 lub na numer alarmowy 112. Express Biedrzyckiej: dr Mirosław Oczkoś: 99 proc. ministrów i wiceministrów to klasyczni nieudacznicy Sonda Czy brałeś/brałaś kiedyś udział w poszukiwaniach osób zaginionych?
\n 40 latka z 20 latkiem
Podbiera mi samochód i pieniądze raz nawt miał wypadek i nie poczuwa się do naprawy. Jak nie daje mu auta to 8 tak kombinuje żeby i niej być. A w końcu dziś powiedział że się do niej wyprowadza. Jak bym miała córkę 15 lat to w życiu bym nie pozwoliła na nocowanie chłopaka choćby i w osobnym pokoju z racji wieku chociażby.
Samochód należy do dziadka nastolatka, który za krótkotrwałe przywłaszczenie mienia nie zamierza robić wnukowi dodatkowych kłopotów. Sprawa i tak jednak trafi do sądu rodzinnego. Tam będą tłumaczyć się rodzice nastolatków. Między innymi z tego, dlaczego ich dzieci były same w nocy w samochodzie. - Na widok radiowozu kierowca skody ruszył z impetem. Gdyby nie to jego zachowanie, może by mu się upiekło. Policjanci ruszyli za nim - mówi Bogusława Kobeszko, rzeczniczka policji w pierwsza w nocy, a kierowca miał powody do ucieczki. Nie ma prawa jazdy. Jest na to za młody. Uciekał z jeszcze młodszą pasażerką."Dziadek nie będzie robił kłopotów wnukowi"Policyjny pościg odbywał się ulicami Rybnika i dalej przez wieś Jejkowice. Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, ale kierowca skody nie reagował. Po pięciu kilometrach, w kolejnej wsi, w Szczerbicach, skoda wpadła w poślizg i uderzyła w budynek. Okazało się, że za kierownicą siedział 16-letni chłopak, a obok niego 15-letnia dziewczyna. Na szczęście nic im się nie stało. Oboje byli Pojazd należy do dziadka chłopaka. Wnuk zabrał mu kluczyki, mógł odpowiadać za krótkotrwałe przywłaszczenie mienia, ale dziadek nie będzie mu robił dodatkowych kłopotów z prawem - mówi trafi do sądu rodzinnego. Najwięcej kłopotów mogą mieć rodzice nastolatków. - Będą musieli się tłumaczyć, co ich dzieci robiły same w nocy w samochodzie. Będą też musieli naprawić poczynione przez nich szkody - informuje policja. Autor:mag/gpTVN 24 KatowiceŹródło zdjęcia głównego: śląska policja
RE: Seks z 14 latka. Art. 200 [Obcowanie płciowe z małoletnim] § 1. Kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. § 2. fot. Adobe Stock Miałem 16 lat, kiedy zakochałem się w naszej pani od historii. Była na stażu, zaraz po studiach. Nie pamiętam dokładnie, ile miała lat. 24? 25? Myślałem, że taki smarkacz jak ja nie ma u niej szans, ale nie doceniłem sam siebie. Z Weroniką spędziłem upojne lato między pierwszą a drugą klasą liceum. Pamiętam, co wtedy powiedziałem do Grześka, mojego przyjaciela, a właściwie bracha. – Stary, najlepsze są dwudziestki! – pokiwałem głową ze znawstwem. – Wierz mi, wiem, co mówię. Laska dwadzieścia parę lat to jest to. I tego się trzymałem przez kolejne dekady. Kiedy miałem 25 lat, umawiałem się z dwudziestolatkami. To samo, kiedy miałem 30 lat. I po 40-stce także. – Jak ty to robisz? Naprawdę tyle kobiet leci na łysiejących, grubych facetów o kiepskim guście? – pytał Grzesiek zgryźliwie. Sam miał od lat jedną i tę samą żonę oraz dwie córki i kota. Nie zazdrościł mi podbojów miłosnych, on naprawdę był ciekaw, jak ja to robię. – To ty nie masz gustu – odgryzałem mu się. – Ja się ubieram zgodnie z trendami. Kup sobie jakąś gazetę o modzie, to zobaczysz. I nie łysieję, tylko mam fryzurę na rekruta – dodałem z godnością. Nie umiałem się tylko wytłumaczyć z kilku (no dobrze, kilkunastu) nadmiarowych kilogramów. Faktycznie, po czterdziestce nie miałem już sylwetki sportowca, o którą dbałem latami. Ale, o dziwo, paniom to nie przeszkadzało. Przeciwnie, byłem nazywany Misiaczkiem, a moje kolejne dziewczyny lubiły się wtulać w moje sadełko. Grzesiek wymamrotał jakąś krytyczną uwagę pod adresem trendów, które nakazują facetom nosić różowe koszule i wzorzyste kamizelki, ale go zignorowałem. Ubierałem się w drogie ciuchy kupowane w modnych sklepach. Nie miałem kompleksów. To właśnie w jednym z takich butików poznałem Otylię. Śliczna dziewczyna, naturalny blond, wielkie oczy, ponętne usteczka. Dałem jej w myślach jakieś 24 lata. Potem, na drugiej randce, przyznała się, że ma 22 lata. – To właściwie co ty robisz tak zawodowo? – zapytała, ale ja wiedziałem, że opowiadanie jej o tajnikach branży konsultingowej bardzo szybko pozbawiłoby mnie szansy na trzecie spotkanie. – Takie tam sprawy finansowe – machnąłem ręką, wiedząc, że młode dziewczyny nudzi wszystko, co nie dotyczy ich samych, ewentualnie celebrytów. – Czasem jest ciekawie, jak są imprezy firmowe. Na ostatniej śpiewała dla nas Doda. Wiesz, że ona wcale nie jest wysoka? A Margaret? O, ta to dopiero ma temperament. Błysk w oczach Otylii był sygnałem, że już wygrałem. Dziewczyna koniecznie chciała posłuchać plotek o gwiazdach, a kiedy napomknąłem mimochodem, że następny bankiet branżowy szykuje się za dwa tygodnie, niemal miałem narzeczoną. To nie tak, że zmieniam kobiety co i rusz. Wcale nie! Fakt, nie miałem jednej partnerki, jak choćby Grzegorz, ale też nie setkę, jak jakiś muzyk rockowy. Właściwie byłem w czterech poważnych związkach, oczywiście zawsze z dużo młodszymi kobietami. Otylia szykowała się na piątą kobietę mojego życia. Była super, musiałem to przyznać. I nie chodziło tylko o jej urodę i świeżość. Dobrze się z nią bawiłem, miała zawsze pełno energii. Tylko czasami te jej pytania... – O czym myślisz? – potrafiła zaczepić mnie znienacka, kiedy po prostu prawie drzemałem na fotelu. – Dlaczego nie odbierałeś telefonu? Dzwoniłam sześć razy! – miała pretensje, a ja po prostu nie miałem siły na wysłuchiwanie kolejnej tyrady o tym, że jej ulubiony show w telewizji jest ustawiony, bo powinien wygrać jakiś inny uczestnik. – Dlaczego nie masz dzisiaj ochoty? – chodziło jej o seks, kiedy padałem po dwunastogodzinnym maratonie spotkań i negocjacji. – Już cię nie pociągam, tak? Uważasz, że moje rozstępy są obrzydliwe?! Dlaczego nie powiesz wprost, że już cię nie kręcę?! I płacz. Nie była w tym odosobniona. Wszystkie moje dziewczyny płakały o byle pierdołę. O to, że nie słuchałem, jak coś mi opowiadały, albo kiedy przez sen wymamrotałem imię Tasza. Nie pomagało tłumaczenie, że to imię mojego psa z dzieciństwa. Otylia płakała już wiele razy. Raz zepsuła nam romantyczny wieczór w restauracji, bo odradziłem jej tiramisu na deser i uznała, że uważam, że jest za gruba. A chodziło mi tylko o to, że akurat w tym lokalu tiramisu mieli niespecjalne i lepiej wziąć tort wiedeński. Ale nie udało mi się dość do słowa wobec potoku jej płaczliwych pretensji, że chcę ją na siłę odchudzać, kontrolować jej ciało i Bóg jeden wie, co jeszcze... – Stary, ona jest piękna – westchnął raz Grzesiek podczas imienin jego żony – ale o czym ty w ogóle z nią rozmawiasz? O pokemonach? Jej bliżej mentalnie do moich córek niż do nas. Chciałem odpowiedzieć coś w obronie mojej pani, ale w tym momencie podeszła do nas z nadąsaną miną i oznajmiła, że chce iść do samochodu po ładowarkę, bo jej się rozładował telefon. – Musisz go teraz ładować? – zapytałem. – Jesteśmy na przyjęciu. Zdenerwowała się, bo bez telefonu nie mogła sobie zrobić selfie i wrzucić na Instagram zdjęć z imprezy. Jak ja mogłem tego nie rozumieć? – Daj mi kluczyki! – powtórzyła tonem rozzłoszczonego dziecka. Okazałem jej niezadowolenie, że zajmuje się akurat teraz telefonem, za co zostałem ukarany zaciętym milczeniem do końca imprezy. W tym strojeniu fochów Otylia rzeczywiście wyglądała jak siedmioletnia córka Grześka, której matka nie pozwoliła zjeść trzeciej dokładki tortu śmietankowego. Skoro Otylia mnie ostentacyjnie ignorowała, zacząłem rozmawiać z Marianną, koleżanką z pracy Grześka i naszą rówieśnicą. Nawet nie zauważyłem, kiedy minęły 4 godziny od sceny z kluczykami. Moja dziewczyna kompletnie wyleciała mi z głowy. Byłem bez reszty pochłonięty rozmową o wschodzących rynkach, potem o kinie noir, a w końcu o sytuacji na Bliskim Wschodzie. Marianna miała ogromną wiedzę i wyrobione zdanie na większość tematów. Potrafiła się sprzeczać i nie odpuszczała przeciwnikowi, a jednocześnie dyskusja z nią była przyjemnością. – Misiek, kiedy idziemy? – Otylia stanęła obok mnie ze znudzoną miną. – Yyy... – nagle poczułem się zakłopotany jej obecnością. – Marianna, poznaj moją... dziewczynę – udało mi się jakoś wykrztusić to słowo. – Otylia, to Marianna. – Fajnie, cześć – Otylia praktycznie zignorowała moją rozmówczynię. Była wciąż nadąsana. – To idziemy, czy mam wezwać sobie taksówkę? Poczułem się jeszcze bardziej zawstydzony. Marianna miał klasę, a moja partnerka... no cóż... zachowywała się jak rozkapryszony dzieciak. Jeszcze gorzej było, kiedy wsiedliśmy do samochodu. Otylia zaczęła narzekać, że czuła się na imprezie u moich przyjaciół jak na stypie, że wszyscy byli nudni i drętwi. W pewnym momencie wyłączyłem się, wróciwszy myślami do Marianny. Nie mogłem zapomnieć jej uśmiechu, głosu, gestu bawienia się złotym naszyjnikiem... Przez kolejne tygodnie coraz częściej łapałem się na tym, że nie słucham ani nawet nie patrzę na Otylię. Mieszkałem z długonogą, piękną, seksowną dziewczyną, a nie mogłem przestać myśleć o kobiecie po czterdziestce, która zaimponowała mi intelektem i osobowością. Przecież to przeczyło całej logice męskiego rodu. W końcu przyznałem się mojemu brachowi, że czuję coś do Marianny. Wcale nie wyglądał na zaskoczonego. – Ona jest super – potwierdził moją opinię. – A wiesz, jak potrafi śpiewać? Przyjdź w środę na karaoke, będziemy tam całą ekipą z pracy. Dam ci adres klubu. Faktycznie, Marianna potrafiła śpiewać. Nie widziała mnie z jasno oświetlonej sceny, ale ja nie mogłem oderwać od niej wzroku. Kiedy zeszła, przywitałem się, a ona zapytała, co tu robię. To nie była kobieta, której można było serwować głodne kawałki. – Grzesiek powiedział, że tu będziesz – powiedziałem wprost. – Chciałem cię znowu spotkać. – Och, serio? – zmrużyła oczy. – A twoja dziewczyna wie, że tu jesteś? Wiedziałem, co myślała. W jej oczach byłem żałosnym podtatusiałym kawalerem, który ugania się za młodszymi laskami, żeby sobie podnieść samoocenę nadszarpniętą kryzysem wieku średniego. Mogłem zrobić tylko jedno, by odzyskać jej szacunek. Zaśpiewać. Żadna z moich dziewczyn nie pozwalała mi „się wygłupiać” i śpiewać, chociaż uważałem, że szło mi to całkiem dobrze. Jako dziecko grałem na pianinie, miałem dobry słuch. No i znałem na pamięć prawie cały repertuar barów karaoke. Tamtego wieczoru zaśpiewałem „Dziwny jest ten świat” Niemena. Kiedy wróciłem do stolika, Marianna ciągle klaskała. A potem zamówiła mi duże piwo. Nie mówiliśmy już o mojej dziewczynie. Po prostu rozmawialiśmy, śmialiśmy się, wychylaliśmy kolejne kufle. Patrzyłem na zmarszczki w kącikach oczu tej kobiety, na linie przy jej ustach i myślałem, że to tylko oznaki tego, że ona coś w życiu przeżyła, sporo przemyślała i można z nią o wszystkim porozmawiać. W domu czekała na mnie Otylia z jej idealnie gładkim czołem, nieskalanym żadnym zmartwieniem, i pełnymi, zmysłowymi usteczkami, które potrafiły ułożyć się w idealny dzióbek, ale rzadko kiedy wychodziło z nich jakieś poważne przemyślenie. Patrzyłem na nią, kiedy krzątała się w swojej seksownej koszulce nocnej po kuchni i myślałem, że już dłużej tak nie mogę. – O czym myślisz, Misiu? – zapytała i nieomal szlag mnie trafił. To pytanie wydało mi się tak strasznie nużące i infantylne jak jeszcze nigdy. Po co pytać kogoś, o czym myśli? Czy człowiek nie ma prawa do prywatności nawet we własnej głowie? – O tobie – odpowiedziałem i była to częściowo prawda. – Tak? A co konkretnie o mnie myślisz? – miało to brzmieć zalotnie, ale brzmiało żałośnie. Dwudziestolatki ciągle muszą dostawać potwierdzenie swojej atrakcyjności. Najmilej widziane są lajki pod zdjęciami wrzucanymi do sieci, ale w realnym życiu też nieustannie są żądne atencji. Tamtego wieczoru nie miałem siły na dramaty. Odpowiedziałem coś, że jest śliczna i seksowna, i dała mi spokój. Dwa dni później powiedziałem, że czuję się dla niej za stary i że zasługuje na kogoś młodszego i atrakcyjniejszego niż ja. Rozpłakała się, ale pocieszyło ją, kiedy powiedziałem, że może zatrzymać wszystkie prezenty ode mnie, od biżuterii i ciuchów, po bardzo drogi kurs wizażu, który przyrzekłem jej opłacić. Oczywiście nie wiedziałem, czy Marianna będzie mną wciąż zainteresowana. Miała świetną pracę, swoje pasje, raz do roku jeździła na daleką wyprawę. Opowiadała mi o Kolumbii, Kenii i Birmie, aż czułem się onieśmielony. Nie byłem pewien, czy uzna, że mam jej coś do zaoferowania. Ale musiałem to sprawdzić. To niewiarygodne, ale naszą pierwszą oficjalną randkę spędziliśmy na kłótni. Najpierw dyskutowaliśmy o wpływie sztuki na życie, a potem z całą paletą emocji rzuciliśmy się temat feminizmu i jego roli w sztuce. Marianna znowu okazała się niezrównaną przeciwniczką, aż w końcu przyznałem jej rację. – Zbyt łatwo się poddajesz – skwitowała ze śmiechem. – Powinieneś być bardziej stanowczy... – O, tak stanowczy?! – zapytałem, sadzając ją sobie znienacka na kolanach. – Hm... Chociaż zawsze moje dziewczyny wprowadzały się do mnie, tym razem, po pół roku związku, moja propozycja spotkała się z odmową. – Nie, lubię swoje mieszkanie i mam tyle rzeczy... – westchnęła moja kobieta. – Ale ty możesz wprowadzić się do mnie. Dam ci połowę szafy. Taka właśnie jest Marianna. Niezależna, silna, świadoma swojej wartości. To nie jest kobieta, która kiedykolwiek zapyta mnie, o czym myślę. Ją zaprzątają jej własne przemyślenia. Nie będzie mnie pytać, czy w czymś grubo wygląda, bo świetnie wie, jak wygląda, i jej samoocena nie zależy od opinii innych. Nie boi się, że przestanę jej pożądać, bo wie, że pożądanie to coś więcej niż upodobanie fizyczne. A gdyby nawet tak się stało, to ma przecież własne życie, swoich przyjaciół i zainteresowania. Związała się ze mną dla przyjemności, a nie dla korzyści, prestiżu czy wygody. Od kiedy jesteśmy razem, nie istnieją dla mnie młodsze kobiety. Prawdę mówiąc, żadne kobiety. Zbyt mocno muszę każdego dnia się starać, by wciąż intrygować moją partnerkę i nie pozwolić jej się przy mnie nudzić. Mam jeszcze parę niespodzianek w planach. Jedna właśnie czeka na odbiór u jubilera. Nie wiem tylko, czy oświadczyny ją zaskoczą. Mam wrażenie, że kobiety po czterdziestych urodzinach nabywają pewnej magicznej umiejętności. Potrafią mianowicie czytać mężczyznom w myślach, zawsze wiedzą o nas więcej, niż my sami o sobie. Zupełnie jakby z każdą zmarszczką przybywało im tych tajemniczych zdolności. Magia? Raczej urok. Urok dojrzałych kobiet, który docenia się dopiero, kiedy przestaje się być chłopcem... Więcej listów do redakcji: „Nie kocham męża. Tęsknię za mężczyzną, z którym miałam romans przed ślubem. On jest ojcem mojego syna”„Wyparłem się córki, ale zrozumiałem swój błąd. Po 15 latach chcę odzyskać z nią kontakt, ale jej matka to utrudnia”„Miałam raka, straciłam dwie piersi i męża, który mnie kochał, dopóki byłam zdrowa”
Czy według Was związek 15-sto latki z 20-sto latkiem jest normalny? 2010-09-26 20:03:21 Mogę liczyć na związek z 17- sto latkiem ? 2010-04-04 20:09:51 Czy według was normalny jest związek między 12-latką, a 15 - latkiem . ? 2011-11-14 15:10:57

Data utworzenia: 20 grudnia 2012, 6:00. Agnieszka Kaczorowska to nie tylko Bożenka z "Klanu". Aktorka to także mistrzyni tańca. Jak donosi jeden z magazynów, serialowa aktorka ma romans z trenerem! Bożenka z Klanu zdaje maturę Foto: Tomasz Raczek / Kapif Wielką pasją Agnieszki Kaczorowskiej (20 l.) jest taniec latynoamerykański. To właśnie w tej klasie została młodzieżową mistrzynią świata (w parze z Pawłem Tekielą). Wielogodzinne treningi u boku 40-letniego trenera (w internecie podają, że to Mariusz Grzejszczak) przyniosły jej nie tylko sukces taneczny. Dopadła ją także strzała Amora - donosi magazyn "Rewia". Niestety nie obyło się bez skandalu. 20 lat starszy trener i szef studia tanecznego ma bowiem żonę Beatę, która traktowała Agnieszkę Kaczorowską jak własną córkę. Zobacz także W internecie plotkowano o ich romansie już od 2010 roku. Jak widać sytuacja nadal trwa. /11 Tomasz Raczek / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Michał Pieściuk / Agnieszka Kaczorowska /11 Piotr Andrzejewski / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Karol Katny / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Michał Pieściuk / Agnieszka Kaczorowska /11 Michał Pieściuk / Agnieszka Kaczorowska /11 Michał Pieściuk / Agnieszka Kaczorowska /11 Tomasz Raczek / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Tomasz Raczek / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Piotr Andrzejewski / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Marek Węgrzyn / Kapif Agnieszka Kaczorowska i Piotr Cyrwus Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:

Czy 14 latka może chodzić z 17 latkiem.? bardzo się w sobie zakochaliśmy. on nie jest taki jak inni 17-sto latkowie, nie myśli tylko o TYM. Akceptuje i wie o tym że jestem młodsza. Zobacz 23 odpowiedzi na pytanie: Czy 14 latka może chodzić z 17 latkiem.? zapytał(a) o 15:54 Zwiazek 20 latki z 31 latkiem ? są szanse ? Witam...Mam na imię Natalia mam 20 lat,pewien problem. Otóż chcę zapytać się o Waszą opinię,czy według was związek 20 latki i 31 latka jest realny? Czy nikt ze znajomych,przyjaciół,obcych ludzi,przechodni nie będzie na nas spoglądał z drwiącym uśmiechem?...Kochamy się,nie widze po a nim świata, jestem w stanie zrobić dla niego własne życie i zaręczyny,jednak moja rodzina jest przeciwna temu małżeństwu..Chłopak miał kiedyś problemy prawne,pomogłam mu wyjść na dobrą wyobrażam sobie swojego jutra bez niego. Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:54 tuśka ;* odpowiedział(a) o 15:54 ja bym sie nie związała.. nauczyla bym sie zyc bez niego. Ma bo uważam że najważniejsza jest miłość . hmm...młodsza jestem..no ale spróbuję, ; - )pewnie tak, a po nim nie będzie widać że nie będzie miał jak coś powie powiedz .- spójrz na siebie ... tak ;) ten związek ma szansę bo się kochacie, wspieracie, pomagacie sobie ;)życzę powodzenia ;) Są szanse. Ale nie bądź ślepa. Jeśli kochasz - kochaj... Ale jeśli było by coś jednak z nim nie tak i zobaczyła byś że chodzi jednak inną ścieżką niż ta Twoja... Rozumiesz ? Jasne, że są szanse ! Jak go kochasz to bądźcie ze sobą . Nie przejmuj się innymi ! Patrz na Wasze szczęście . Dlaczego niektórzy piszą że szanse są marne ? Bo inne zainteresowania ma mężczyzna 30-letni ( dom , ustatkować się, dobra praca ) a inne kobieta 20-letnia ( zabawa, dyskoteki , przyjaciele ) i po prostu możecie się sobą '' nudzić '' .Ale jeśli dobrze Wam się spędza razem czas, dopełniacie się wzajemnie , przeżyłaś z nim wspaniale chwile jak dotąd to czemu nie . Jest wiele związków w podobnej różnicy wiekowej a nawet większej . Kilka znam takich par osobiście . I żadna z nich się póki co nie rozwodzi bo dobrze im ze sobą . Jeśli myślisz, że warto ryzykować - zrób to ! Powodzenia w podjęciu dobrej decyzji i szczęścia w związku ! ; * mala999 odpowiedział(a) o 17:21 jasne że są szanse;]wiek w milosci nie gra zadnej roli;)a jesli rodzice nie akceptuja waszego zwiazku to wyprowadz sie od nich i zamieszkaj z nim;) blocked odpowiedział(a) o 11:54 11 rodzice mają 10 lat różnicy, a we wrześniu 14 rocznica ślubu :)Powodzenia życzę blocked odpowiedział(a) o 15:55 Uważasz, że ktoś się myli? lub 15 latka z 20 latkiem, co myślisz? 2017-12-20 17:36:48; czy 13 latka moze byc z 17 latkiem albo 16 latkiem 2010-07-25 23:00:09; Dzień dobry. To, że napisała Pani post w ww. sprawie może oznaczać, że czuje Pani, że opisana relacja nie jest do końca "czysta". Posiadanie kilkadziesiąt lat młodszej "przyjaciółki" może być dla "faceta Pani ciotki" swoistym dowodem, że pomimo swoich lat, jest wciąż atrakcyjnym i godnym pożądania obiektem. Pani natomiast, czując zainteresowanie mężczyzny w wieku prawdopodobnie swojego ojca, może z kolei czuć się szczególnie wyróżniona, skoro ktoś z o wiele większą prawdopodobnie wiedzą, a na pewno większym doświadczeniem przyjaźni się z Panią. Mówiąc inaczej - oznaczać to dla Pani może, że pomimo młodego wieku, ma Pani poczucie, że prezentuje Pani "dorosłe" poglądy i zainteresowania. Można by znaleźć inne, znacznie głębsze "nagrody" wynikające z tego rodzaju relacji, co jednak wydaje się znacznie przekraczać zakres Pani pytania. Z całą pewnością jednak trzeba mieć na uwadze, że w tej "miłości" mogą się pojawić inne, mniej platoniczne elementy. Pozdrawiam. Zobacz 14 odpowiedzi na pytanie: Czy 16 latka z 24 latkiem to już pedofilia? Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1923) Trzech bardzo szczerych mężczyzn w różnym wieku rozmawiało z portalem o seksie. Ich historie świetnie pokazują to, jak z biegiem lat zmieniają się w tym względzie męskie oczekiwania. Seks 20-latka z perspektywy Toma Kiedy miałem 23 lata zaliczyłem pierwszą przygodę na jedną noc. Początkowo czułem się jak pan życia, któremu spełniają się marzenia. Właśnie tak powinien wyglądać seks 23-latka - szalony, beztroski z dokładnie taką kobietą. Ale to było tylko wyobrażenie...W rzeczywistości po długiej i szczegółowej opowieści dowiedziałem się, że jej pełne piersi były wynikiem ingerencji chirurgicznej. A seks, do którego w końcu doszło był zakłócany chichotem współlokatorek, które w międzyczasie wróciły do domu i zobaczyły męską parę butów w przedpokoju. Rano pokonany przez kaca wymiotowałem w jej kuchni. Nigdy więcej jej nie godny pożałowania incydent pokazuje, jaki problem mają młodzi faceci mający 20-kilka lat. Wydaje się im, że skończył się szalony, nieopierzony seks nastolatków, a zaczął ten dojrzały. Chcą być wirtuozami sypialni, ale nie wiedzą o seksie wystarczająco dużo (kiedy miałem 20-kilka lat miewałem problemy z rozpinaniem damskich staników i zdarzyło mi się zasnąć podczas gry wstępnej... Serio). To jedyny czas, kiedy eksperymenty i seksualna rozwiązłość są akceptowane. Żyjesz pod ciągłą presją, by twoje życie seksualne było bogate, ekscytujące i szczęście z biegiem czasu priorytety się zmieniają i zaczynamy rozumieć, że śmieszne seksualne historie nie są tymi najprzyjemniejszymi. Wiemy, że seks ze stałą partnerką jest dużo lepszy od wyskoku na jedną noc, bo bliskość z drugą osobą znacznie poprawia jakość stosunku. Zamiast dziwnych eksperymentów lepiej porozmawiać z partnerką o jej oczekiwaniach. Będąc po dwudziestce zaczynamy to rozumieć, ale dopiero po przekroczeniu trzydziestki wiemy, jak czerpać z tej wiedzy przyjemność. iStock Foto: Ofeminin Seks 30-latka z perspektywy Iana Trzydziestolatek chce tego samego, co facet w każdym wieku: seksu częstego i zróżnicowanego (wystarczy przenieść się pod prysznic, albo kupić nową bieliznę). Nie potrzebujemy wiele do szczęścia. Jeśli chcesz sypiać z trzydziestolatkiem, pamiętaj o dwóch rzeczach. Jedna ma związek z psychiką, druga z chodzi o cielesność – po przekroczeniu trzydziestki można zauważyć pewne... pogrubienie u mężczyzn. Jak wielu moich znajomych, tak i ja przybrałem nieco na wadze, co oznacza, że niewiele zostało mi z dawnej seksualnej energii i gracji. Jeśli chcesz wiedzieć, jak to jest kochać się (tak to nazywam) z tymi dodatkowymi kilogramami, owiń się w pasie ośmioma torebkami mąki, a potem spróbuj zataczać biodrami koła, jakbyś ćwiczyła hula-hop. To może być męczące, więc będziemy wdzięczni za odrobinę pomocy z waszej strony. Drogie panie, nie bójcie się i wskakujcie na względem psychologicznym, wielu mężczyzn w tym wieku dopada kryzys egzystencjalny. Po trzydziestce w męskiej psychice pojawia się widok cienia śmierci. To moment kiedy mężczyzna zaczyna zadawać sobie pytania „Co robię ze swoim życiem?”, „Kim jestem?”.Trzydziestolatek po akcie potrzebuje towarzystwa, by ukoić swoje lęki. Może się zdarzyć, że to nie twojego towarzystwa będzie pożądał. Poznasz to po tym, że będzie zimny, dziwny, odległy. Ale może się okazać, że właśnie wtedy dojdzie do wniosku, że to ty jesteś tą jedyną osobą, z którą on już na zawsze chce dzielić życie. I nigdy, przenigdy nie będzie chciał żebyś zniknęła. Ja tak pomyślałem po pierwszej nocy spędzonej z moja żoną. iStock Foto: Ofeminin Seks 40-latka z perspektywy Tobbiego Wraz z upływem lat wiele się zmienia w życiu. Jedną z tych rzeczy jest to, że mówisz mniej o seksie. Kiedy masz 20 lat, opowiadanie kolegom o swoich fantazjach erotycznych z 18-latką w roli głównej jest normalne – przynajmniej takie było za moich czasów. Ale kiedy masz 40 lat staje się to niesmaczne. Ojcowie nastoletnich córek będą wiedzieli o czym wiadomość jest taka, że również mniej myślisz o seksie. Mogłoby się wydawać, że spadające libido będzie problemem, ale okazuje się wyzwalające. Pisarz Kingsley Amis powiedział, że mieć 20 lat, to jak być kozą na uwięzi. Po czterdziestce ta koza zrywa się z niewoli i zaczyna biec i jest to wielka nie każdy facet zachowuje taki optymizm. Kilku moich przyjaciół oszalało. Kupili sobie Porsche, porzucili matki swoich dzieci i uciekli z kobietami o połowę od siebie młodszymi. Czy moja żona i ja nadal uprawiamy seks? Tak, oczywiście. Jak często? Oczywiście nie tak często, jak 15 lat temu, ale częściej niż możecie sobie wyobrazić. Pod tym względem jestem szczęściarzem. Caroline jest inteligentna i że to jest sposób na udane małżeństwo – być z kobietą, która ci imponuje w każdy możliwy sposób. Wciąż nie mogę uwierzyć, że ta kobieta pozwala mi ze sobą sypiać. I to jest świetne uczucie. .